Gwiazda sportów walki nie znajduje zwolenników wśród irlandzkich polityków, co może uniemożliwić mu nawet zarejestrowanie kandydatury.

ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!

Conor McGregor stoi przed ogromnym wyzwaniem, próbując dostać się na kartę do głosowania w tegorocznych wyborach prezydenckich w Irlandii. Była gwiazda UFC ogłosiła swoje polityczne ambicje po spotkaniu z prezydentem USA Donaldem Trumpem w Dniu Świętego Patryka, ale irlandzkie prawo wyborcze skutecznie blokuje politycznym outsiderom dostęp do najwyższego urzędu.

Zgodnie z informacjami europejskiej firmy medialnej Euronews: „Kandydat na prezydenta musi być obywatelem Irlandii w wieku powyżej 35 lat, kryteria te McGregor spełnia. Kandydat musi jednak również zostać nominowany przez co najmniej 20 członków Oireachtas, irlandzkiego parlamentu, lub przez co najmniej cztery z 31 irlandzkich władz lokalnych.”

Miażdżąca krytyka ze strony parlamentarzystów

Brytyjska stacja Sky News skontaktowała się z 234 członkami irlandzkiego parlamentu w sprawie kandydatury McGregora. Wyniki są druzgocące – ani jeden polityk nie zadeklarował poparcia. Aż 134 parlamentarzystów jednoznacznie odmówiło wsparcia, a niektórzy z nich nie szczędzili ostrych słów w stosunku do byłego podwójnego mistrza UFC.

„To mizogin i bandyta,” stwierdził anonimowo jeden z członków parlamentu. „W imieniu kobiet Irlandii może się odpier***.”

„Uważam go za tandetnego, debilnego prostaka,” powiedział inny parlamentarzysta. „Nigdy nie uznałbym go nawet za odlegle odpowiednią osobę do nominacji.”

Garret Ahearn, który nie poprosił o zachowanie anonimowości, dodał: „Szczerze mówiąc, miałbym problem ze wskazaniem kogokolwiek gorszego na to stanowisko.”

„Dzielące zachowanie i retoryka Conora McGregora byłyby całkowicie nieodpowiednie dla takiej roli,” wtórował Maeve O’Connell, członek izby niższej parlamentu.

Historia się powtarza

To nie pierwszy raz, gdy McGregor spotyka się z taką reakcją ze strony irlandzkiego parlamentu. Wcześniejsza próba kandydowania w 2023 roku również zakończyła się zerowym poparciem i komentarzami w stylu „nie nominowałbym go nawet do zmywania naczyń”.

Wciąż jest 100 członków parlamentu, którzy nie odpowiedzieli na pytania Sky News, oraz 31 rad lokalnych do rozważenia. Znalezienie 4 rad z 51% członków, którzy zagłosowaliby za McGregorem, nie wydaje się niemożliwe w dzisiejszym klimacie politycznym, jednak rady te rzadko wspierają kontrowersyjnych kandydatów.

Jeden z anonimowych polityków twierdzi, że „nie ma szans w piekle”, by McGregor wygrał prezydenturę. Czy ten zdecydowany sprzeciw ze strony rządu powstrzyma go, czy raczej podsyci jego dążenia do zmiany irlandzkiej polityki imigracyjnej – to dopiero się okaże.

Niepewna przyszłość kariery w UFC

Conor McGregor nie walczył od czasu, gdy doznał złamania nogi w przegranej przez TKO z Dustinem Poirierem w 2021 roku. Była to jego druga z rzędu porażka z „The Diamond”. Ostatnie zwycięstwo odniósł w 2020 roku, kiedy to znokautował ulubieńca fanów Donalda „Cowboya” Cerrone w niespełna rundę.

Od czasu ostatniej walki McGregor nieustannie zapowiada powrót do oktagonu i przez krótki okres był łączony z pojedynkiem przeciwko Michaelowi Chandlerowi w zeszłym roku, ale jego priorytety zdają się zmieniać. Czas pokaże, czy jego polityczne ambicje całkowicie zastąpią sportową karierę, czy kiedykolwiek zobaczymy go ponownie w klatce UFC.

Źródło: Sky News | foto: CNN