Islam Makhachev nie zamierza iść z prądem opinii publicznej. Nowy mistrz wagi półśredniej UFC jasno wskazuje, kto powinien być jego pierwszym rywalem – i nie są to ani młode wilki, ani najgłośniejsze nazwiska ostatnich miesięcy. Zdaniem Dagestańczyka istnieje tylko jeden zawodnik, który naprawdę stanowi dla niego największe wyzwanie.

Islam Makhachev: „Chcę Usmana. To najtrudniejsza walka, jaką mogę dostać”

Islam Makhachev po zdobyciu pasa wagi półśredniej na UFC 322 nie ukrywa, że jego celem numer jeden jest Kamaru Usman. Choć zestawienie to wywołało sporo krytyki, mistrz przekonuje, że opinia publiczna mocno nie docenia byłego czempiona.

W rozmowie z Red Corner MMA Makhachev wyjaśnił:

Powiedziałem, że chcę walczyć z Kamaru Usmanem. Media w to nie wierzą, ale moim zdaniem Usman przejechałby się po wszystkich młodych zawodnikach – Moralesie, Pratesie, strikerach, których jeszcze nikt nie sprawdził. To byłaby dla mnie najtrudniejsza walka. A w dodatku świetnie sprzedałaby się medialnie: były mistrz, rekord obron… można to dobrze zbudować.

Krytyka kibiców i ekspertów wynika głównie z faktu, że Usman od 2022 r. wygrał tylko raz – w listopadzie pokonał Joaquina Buckleya, wcześniej notując trzy porażki z rzędu.

Zdaniem Makhacheva to jednak nie mówi nic o jego realnym poziomie.

Buckley był jednym z czołowych pretendentów. Usman po prostu go rozmontował i wszyscy od razu o nim zapomnieli. A gdyby wygrał Buckley, byłby stuprocentowym pretendentem.

Makhachev: „Nie będę się upierał, ale Usman to numer jeden”

Dagestańczyk jasno deklaruje preferencje, ale nie zamierza blokować dywizji.

Mam wiele opcji. Dywizja jest bardzo żywa. Zobaczymy, kogo zaproponuje UFC. Powiedziałem im, że nie ma dla mnie znaczenia, kto to będzie. Czuję, że zostanę w tej wadze na długo.

Jeśli jednak zależy mu na największym sportowym wyzwaniu – w jego oczach tylko Usman spełnia ten warunek.

Zobacz takżeKamaru Usman: „Nie możecie mówić, że Ian Machado Garry zasługuje dziś na walkę o pas”

źródło: Red Corner MMA | foto: Getty Images