Napędzony imponującą serią zwycięstw Caio Borralho liczy, iż w następnej kolejności stanie przed szansą zmierzenia się z byłym mistrzem – Israelem Adesanyą. Co więcej, Brazylijczyk przyznał, że rozpoczęły się już negocjacje w sprawie takiego zestawienia. 

Caio Borralho (17-1) do największej promocji MMA na świecie dostał się dzięki imponującej wygranej w Dana White’s Contender Series. Stricte pod sztandarem globalnego potentata zameldował się dotychczas siedmiokrotnie, pokonując wszystkich postawionych na jego drodze rywali. Ostatni pojedynek stoczył w sierpniu, kiedy to zwyciężył na pełnym dystansie z byłym pretendentem do pasa – Jaredem Cannonierem (17-8).

ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!

Brazylijczyk aktualnie zasiada na piątej lokacie w oficjalnej klasyfikacji kategorii średniej i uważa, że to odpowiedni moment na zestawienie z byłym czempionem, Israelem Adesanyą (24-4). Aktualnie dąży właśnie do tego zestawienia, jednakże zaznacza, iż nic nie zostało jeszcze dopięte.

Chcę walczyć z Izzym. Rozmawiamy o tym z UFC, ale nic nie jest jeszcze potwierdzone. To starcie, do którego dążymy. Wydaje mi się, że ma to sens. Adesanya mierzył się już ze wszystkimi gośćmi z TOP 5. Nie walczył tylko ze mną i Nassourdinem [Imavovem], natomiast on dał dość kiepski występ, także wydaje mi się, że myślą o mnie. Zobaczymy, czego będą chcieli.

przyznał w rozmowie z MMA Junkie.

Zobacz także: Max Holloway z kolejnym awansem w dywizji lekkiej!

Adesanya znajduje się obecnie w dość trudnym momencie w swojej zawodowej karierze. Przegrywał on bowiem w dwóch minionych konfrontacjach. Podczas UFC 305 zmuszony był uznać wyższość bardzo dobrze znanego na naszym podwórku Dricusa Du Plessisa (22-2). Wcześniej natomiast uległ w pojedynku z Seanem Stricklandem (29-6).

Źródło: MMA Junkie, fot. Jeff Bottari/Zuffa LLC, ufc.com