„Jak możesz nazywać mnie wypalonym, skoro sam nawet nie zabrudziłeś się w tej grze?” – odpowiada krytykom Israel Adesanya, który po serii porażek znalazł się w zupełnie nowej dla siebie sytuacji.
ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!
Były dwukrotny mistrz kategorii średniej UFC, Israel Adesanya (24-5) przeżywa obecnie najtrudniejszy okres w swojej karierze. Po styczniowej porażce przez nokaut z Nassourdine’m Imavovem podczas gali UFC Saudi Arabia, która była jego trzecią z rzędu i czwartą w ostatnich pięciu walkach, „The Last Stylebender” po raz pierwszy od prawie siedmiu lat znalazł się poza orbitą walk o tytuł.
Kiedy trafiłem do UFC, nigdy nie goniłem za pasem. Po prostu tego oczekiwałem. Wiedziałem, że zostanę mistrzem ze względu na moją pracę i wiarę w siebie.
wyjaśnił Adesanya na swoim kanale YouTube.
Zobacz także: Cannonier chce rewanżu ze Stricklandem lub Adesanyą
Po walce z DDP myślałem: 'W porządku, pas sam do mnie wróci’. Teraz jest inaczej. Nie oczekuję, że znów zostanę mistrzem. Jeśli to, co osiągnąłem w tej dyscyplinie, nie czyni mnie szczęśliwym, to co może? Jeśli pojawi się szansa, wykorzystam ją, ale nie czekam na nią.
35-letni zawodnik, mający za sobą ponad 100 profesjonalnych walk w sportach walki, w ostatnim czasie doznał trzech porażek przed czasem. Mimo to, nie zgadza się z opiniami fanów twierdzących, że jest już wypalony.
Szczerze mówiąc, nie wiem, co będzie dalej.
przyznał Adesanya, pytany o najbliższe plany.
Mam pewien pomysł, kiedy chciałbym walczyć, ale nigdy wcześniej nie byłem w takiej sytuacji. Teraz po prostu będę planował kolejne ruchy.
Warto przypomnieć, że Adesanya od debiutu w UFC w 2018 roku niemal nieprzerwanie znajdował się w ścisłej czołówce dywizji średniej, będąc jej dominatorem przez długi czas. Teraz, po serii porażek, były mistrz stoi przed wyzwaniem przebudowy swojej kariery, co może być fascynującym procesem dla fanów tego sportu.
Źródło: kanał YouTube Israela Adesanyi