Jakub Wikłacz po zwycięskim debiucie w UFC odsłania kulisy pojedynku z Patchym Mixem. Polski zawodnik w szczegółowej analizie technicznej wskazuje kluczowe momenty walki i taktyczne niuanse, które zadecydowały o jego triumfie na gali UFC 320 w Las Vegas.

Jakub Wikłacz w rozmowie z naszą redakcją przyznał, że taktyczne przygotowanie do walki z byłym mistrzem Bellatora okazało się kluczowe dla końcowego sukcesu. Polski zawodnik szczególnie podkreślił rolę swojego trenera w opracowaniu strategii neutralizującej atuty rywala.

Myślę, że największa zasługa należy się trenerowi Bartoszowi Jezierskiego, który przygotował taktykę na walkę i wiedział, jak zniwelować jego mocne strony, te które normalnie wykorzystywał w wygranych walkach.

zdradził Wikłacz.

Były mistrz KSW przyznał, że zaskoczył go sposób, w jaki Mix bronił się przed jego popisowymi technikami poddania.

Zaskoczył mnie obroną gilotyny, bo naprawdę te dwie gilotyny, ta ostatnia była dopięta najlepiej jak tylko mogłem, a rzeczywiście przygotował to idealnie pode mnie. On wspominał, że widział, iż ja mam takie gilotyny jak on, że mam najlepsze gilotyny i wiedział, jak się do tego przygotować.

wyjaśnił polski zawodnik.

Kuba szczegółowo opisał również efektywność swojej pracy w stójce, która robiła na nim samym ogromne wrażenie.

Te kopnięcia i uderzenia, nie wiem czy tak było to widać, ale ja czułem jak to wchodzi, słyszałem jak to wchodzi. Że on to wytrzymywał, to jestem w szoku, bo naprawdę w przygotowaniach zdarzyło się takie ciosy trafiać i one praktycznie były nie do ustania.

podkreślił Wikłacz.

Reprezentant Czerwonego Smoka Poznań nie ukrywa, że popełnił również błędy, szczególnie w trzeciej rundzie, kiedy zbyt długo upierał się przy próbie założenia gilotyny.

W trzeciej rundzie to już był błąd taktyczny. I tam już tą gilotyną też na pewno się wypunktowałem. Mogłem tych jeszcze łokci więcej z dołu nakłaść, ale też pójść po górę. Czułem, że byłem bardziej wypoczęty od niego.

przyznał samokrytycznie polski zawodnik.

Wikłacz zauważył również, że jego rywal zmienił swój styl walki po pierwszej rundzie, co świadczy o skuteczności przyjętej strategii.

Zabraliśmy mu najmocniejsze strony właśnie w tej pierwszej rundzie. On w stójce często bywał rozkręcony, a tu chodził tym sierpem, tą lewą ręką machał, wsadzałkolana. Na tyle dobrze został rozkminiony taktycznie, że bardzo mocno go zablokowaliśmy.

podsumował Polak.

Mimo zwycięstwa, Wikłacz już myśli o poprawie elementów, które nie funkcjonowały idealnie, szczególnie w kontekście kondycji i taktyki w parterze. Jak sam przyznaje, wyciąga wnioski i ma już pomysły na udoskonalenie swojego warsztatu przed kolejnymi wyzwaniami w UFC.