Jan Błachowicz już odlicza dni do powrotu do oktagonu. 6 grudnia czeka go pojedynek, który ma pokazać, czy były mistrz wagi półciężkiej wciąż potrafi odpalać tryb „Legendary Polish Power”. Polak wszedł w końcówkę przygotowań i wysłał jasny sygnał do rywala – koncentracja i spokój już są, czas na ogień.

Odbierz nawet 300 zł NA START – obstawiaj walki MMA na Fortunie!

Na Instagramie Jan Błachowicz zostawił krótką, ale wymowną wiadomość, podsumowując obóz przygotowawczy:

„Krok po kroku. Jeden cios po drugim. Jedna runda po drugiej.

Obóz w Zakopanem był dobry. Naprawdę dobry. Góry sprawiają, że jestem bardziej skupiony, spokojny, a przy tym silniejszy. Walka nadchodzi”

Starcie z Bogdanem Guskovem otworzy główną kartę ostatniego wydarzenia organizacji UFC w PPV. Dla Polaka będzie to kluczowy moment – powrót po porażkach, ale przede wszystkim test, czy wciąż może walczyć na najwyższym poziomie.

Od 2017 roku rozpoczęła się najlepsza passa Błachowicza w UFC, która wyniosła go aż do mistrzowskiego pasa. Po nieudanym początku w organizacji Polak odbił się mocno – poddał Devina Clarka, a następnie punktował Jareda Cannoniera i Jimiego Manuwę w rewanżu, pokazując większą kontrolę i pewność w stójce. Kulminacją były efektowne skończenia Luke’a Rockholda oraz Coreya Andersona przez brutalne nokauty, które otworzyły mu drogę do walki o tytuł.

Zdobycie mistrzostwa przyszło przez brutalne rozbicie Dominicka Reyesa, a obrona – dzięki chłodnej, taktycznej walce z Israelem Adesanyą. Choć później przyszły trudniejsze momenty – porażka z Gloverem Teixeirą, kontrowersyjny remis z Magomedem Ankalaevem i bliskie starcie z Alexem Pereirą – Błachowicz wciąż pozostawał w ścisłej czołówce, regularnie rywalizując z najmocniejszymi rywalami świata. Ostatnie występy nie poszły po jego myśli, jednak sam Polak podkreśla, że każdy krok zbliża go do powrotu do dawnej formy.

Zobacz także„Ja go uszkodziłem, Alex go wykończył” – Błachowicz o walce Ankalaev vs. Pereira, aklimatyzacji i końcówce kariery

źródło & foto: Instagram / Jan Błachowicz