15 września podczas historycznej gali UFC w Moskwie Jan Błachowicz (22-7) wejdzie ponownie do oktagonu największej organizacji MMA na świecie. Reprezentant Berkut WCA Fight Team zmierzy się z Nikitą Krylovem (24-5).
Teraz to ja trochę zacząłem się bać.
zażartował Janek, gdy prowadzący wczorajszy magazyn Puncher Extra Time Maciej Turski i Łukasz Jurkowski zaczęli w samych superlatywach wypowiadać się się na temat umiejętności Ukraińca.
Dla wielu fanów walka Błachowicza (aktualnie zajmującego wysoką, czwartą pozycję w rankingu dywizji półciężkiej UFC) z powracającym do UFC zawodnikiem była sporą niespodzianką. Nikita po porażce z Mishą Cirkunovem rozstał się z UFC (mówiono, że sporną kwestią były przede wszystkim pieniądze), a następnie trafił do Fight Night Global, gdzie stoczył trzy walki. W ostatnim pojedynku zdobył pas mistrzowski pokonując Fabio Maldonado. Teraz powraca do oktagonu na gali w Moskwie.
Chciałem walczyć w Moskwie i jest w miarę blisko. Zaakceptowałem ofertę walki z Krylovem, bo nigdy nie wybieram rywali. Poza tym jest mega mocnym zawodnikiem i zawsze chcę się z takimi mierzyć. Nie było innej propozycji na ten moment, a ja chcę walczyć, chcę zarabiać pieniądze. W czym jest problem?
mówi Janek odnosząc się do osoby swego rywala.
W ostatnich pojedynkach Cieszyński Książę odniósł zwycięstwo kolejno nad Devinem Clarkiem, Jarredem Cannonierem oraz Jimim Manuwą. Do walki w Moskwie Janek podchodzi z większym spokojem i poczuciem komfortu psychicznego. Warunki są zgoła inne niż przed pojedynkiem na UFC w Gdańsku, który rozpatrywany był przez Błachowicza jako „być albo nie być” w UFC.
Przed poprzednimi pojedynkami zastanawiałem się czy to już nadchodzi koniec mojej kariery. Okazało się jednak, że to były po prostu popełnione błędy i wystarczyło je wyeliminować. Teraz wszystko powróciło na odpowiednie tory i czuję duży komfort. Znowu się cieszę sportem, znowu nie muszę zastanawiać się czy coś mi grozi. Jak widać w takim wypadku wynik sportowy też jest od razu lepszy.
podsumowuje zadowolony.
Zobacz także nasz ostatni wywiad z Jankiem:
źródło: Polsat Sport