Wielkimi krokami zbliża się wydarzenie UFC 259, które zakończy się pojedynkiem pomiędzy Janem Błachowiczem oraz Israelem Adesanyą. Oczywiście stawką tego starcia jest mistrzowski pas dywizji półciężkiej. Trener Nigeryjczyka – Eugene Bareman wypowiedział się o aspektach technicznych dotyczących tej walki, w rozmowie z Patrykiem Prokulskim.
Szkoleniowiec Israela Adesanyi (20-0) szczególną uwagę zwraca na nietypowy sposób poruszania się Polaka w oktagonie. Podkreśla, iż ze względu na „dziwaczne” skracanie dystansu, niełatwo jest się im do tego przygotować.
Gdy przestępujesz z nogi na nogę, to jeden z najbardziej podstawowych sposobów na skrócenie dystansu… co nie jest „książkowym”, wpajanym sposobem skracania dystansu. To może być dla nas dziwaczne. Nie widzisz tego zbyt często na topowym poziomie, a Jan jest w tym bardzo dobry. Znalezienie sparingpartnerów, którzy tak skracają dystans jest trudne, bo to dosyć unikatowa rzecz. Jan ma także bardzo niestandardowy, bardzo dziwny rytm. Spójrz na cios, którym powalił Rockholda. To przygotowane uderzenie, lecz było… dziwne! Kompletnie niespodziewane. Ostatnia rzecz, której Rockhold spodziewał się po zerwaniu klinczu to to, że Jan wyprowadzi cios. Po prostu nie oczekuje się takiego typu uderzeń, gdy zawodnik znajduje się w nietypowej pozycji. Trudno sobie z nimi poradzić i musimy się napracować, jeśli chcemy być w stu procentach dokładni w kwestii ustawiania się, zajmowania odpowiedniej pozycji, żeby być przygotowanymi na nietypowe ruchy Jana.
Dla Jana Błachowicza (27-8) będzie to pierwsza obrona mistrzowskiego tytułu… tytułu, który zdobył we wrześniu zeszłego roku, posyłając na deski amerykańskiego „Devastatora”, Dominicka Reyesa (12-2). Zwycięstwem tym zapisał się na stałe w kartach historii polskich mieszanych sztuk walki, jako pierwszy mężczyzna, który sięgnął po mistrzowski pas największej oraz najbardziej prestiżowej organizacji na świecie.
Zobacz także: Jan Błachowicz wyprzedza Conora McGregora w rankingu P4P
Nigeryjczyk swój ostatni pojedynek również stoczył na gali UFC 253, kiedy to podzielił klatkę z Paulo Costą (13-1). Adesanya pokazał się wówczas ze znakomitej strony i pewnie prowadząc cały pojedynek, ostatecznie zakończył go w drugiej odsłonie, broniąc tym samym swojego pełnoprawnego tytułu drugi raz z kolei.
Źródło: sport.tvp.pl