Jared Cannonier na gali UFC 271 zmierzy się z Derekiem Brunsonem. „Killa Gorilla” wierzy, że wygrana w nadchodzącym starciu zapewni mu pojedynek o pas dywizji średniej.

Amerykanin w ubiegłym roku stoczył tylko jedno starcie z Kelvinem Gastelumem, które rozegrało się na pełnym dystansie na jego korzyść. Jeszcze wcześniej, w 2020 roku, przez sędziowską decyzję przegrał natomiast z Robertem Whittakerem, który obecnie szykuje się do walki rewanżowej z Israelem Adesanayą na tej samej gali 12 lutego, co Cannonier.

Ten nie boi się stwierdzić, że gdy te dwa pojedynki się rozegrają, będzie mógł liczyć na realną szansę na mistrzowskie starcie:

Tak, oczekuję pojedynku o tytuł. Kto inny jeszcze tu jest? Nikogo tu nie ma, żadnego innego sensownego pretendenta.

Dodał, że nie obchodzi go, czy pas zostanie u Adesanyi, czy powędruje do nowego właściciela. Równie chętnie zmierzy się tak z tym pierwszym, jak i drugim.

źródło: mmajunkie.usatoday.com