Tomasz Narkun wciąż nie odpuszcza wizji ponownego zestawienia z obecnie panującym w królewskiej kategorii, Philem De Friesem. Popularny „Żyrafa” zareagował na kolejny triumf Brytyjczyka, twierdząc, że jest jedyną osobą, która zdoła go powstrzymać.
Podczas KSW 67, Phil De Fries (21-6) położył na szali swoje mistrzowskie trofeum w konfrontacji z podchodzącym do niej z trzema wygranymi z kolei, Darko Stosicem (16-5). Aktualny czempion w dominujący sposób wymęczał i ubijał oponenta przez praktycznie cały przebieg pojedynku, finalnie zmuszając go do odklepania przed końcem ostatniej rundy.
Zobacz także: KSW 67: Phil De Fries totalnie zdeklasował Stosicia, zmuszając rywala do odklepania
Starcie to najwyraźniej dokładnie śledził były mistrz dywizji do 93 kilogramów, Tomasz Narkun (18-5). Pewny swoich umiejętności reprezentant Berserker’s Team, tuż po walce 35-latka, odniósł się do niej za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych.
Narkun jak dotąd miał okazję mierzyć się z De Friesem dwukrotnie. Po raz pierwszy miało to miejsce w ramach gali z numerem 47. Wtedy to Brytyjczyk pokazał się z lepszej strony i kontrolując bój, ostatecznie jednogłośnie zwyciężył na kartach sędziowskich. Po dwóch zwycięstwach, „Żyrafa” ponownie przystąpił do starcia z czempionem najcięższej dywizji, jednakże ponownie musiał uznać jego wyższość, tym razem zostając rozbitym przed końcem regulaminowego czasu.
Źródło: Instagram/Tomasz Narkun