Krzysztof Jotko nie zamierza zbyt długo odpoczywać po wygranej na ostatniej gali UFC. Jak sam zapowiedział na konferencji prasowej – chciałby powrócić do oktagonu tak szybko, jak tylko to możliwe.
Krzysztof Jotko (24-5) to prawdziwy weteran klatek amerykańskiego giganta. Podczas minionego UFC Vegas 53 wchodził tam po raz szesnasty, tym razem mierząc się z doświadczonym Geraldem Meerschaertem (34-15). Polak pokazał się z lepszej strony, ostatecznie zwyciężając przez jednogłośną decyzję sędziów.
Zobacz także: UFC Vegas 53: Krzysztof Jotko w dominującym stylu wygrał z Meerschaertem
Okazuje się, że teraz nie zamierza zbyt długo wypoczywać. Zapytany o to, kiedy tak naprawdę chciałby powrócić, odpowiedział, że tak szybko, jak tylko będzie to możliwe. Jeśli chodzi natomiast o przeciwnika, nie ma to dla niego większego znaczenia. Zależałoby mu jednak, iż byłby to zawodnik z rankingu.
Chciałbym wrócić tak szybko, jak tylko to możliwe. Jeśli ludzie z UFC dzisiaj do mnie zadzwonią i powiedzą, że mam walczyć za miesiąc, to zmienię swoje wakacyjne plany i to zrobię. Dobrze się czuję, jestem zdrowy, żadnych kontuzji.
W ostatnim czasie sporo mówi się chociażby o Dereku Brunsonie (23-8), który w niedalekiej przyszłości zamierza odwiesić rękawice na kołku. Jotko jasno dał do zrozumienia, że jeżeli tylko otrzymałby taką propozycję, z pewnością by ją zaakceptował.
Jeśli tylko Brunson chce ze mną walczyć w swoim ostatnim pojedynku. Szanuję go. Mieliśmy się ze sobą zmierzyć chyba w 2018 roku w Niemczech, Berlinie, ale nabawił się wtedy kontuzji, więc nigdy nie mieliśmy okazji się spotkać. Jeśli chce się ze mną spróbować, możemy to zrobić.
Na ten moment oczywiście nie wiadomo, kiedy Jotko powróci do oktagonu. Sam jednak mówi, że głód walki jest spory, więc zapewne wkrótce mogą pojawić się jakieś pierwsze doniesienia, dotyczące kolejnego startu.
Źródło: YouTube/MMA Junkie