Jessica Andrade podjęła wyzwanie, które rzuciła jej Cynthia Calvillo i już 25 września na gali UFC 266 powróci do oktagonu. Starcie odbędzie się w dywizji muszej, choć Brazylijka przyznaje, że rozważa powrót do niższej kategorii.
Andrade swoją przygodę z dywizją muszą rozpoczęła dość niedawno. Wcześniej związana była z dywizją słomkową, gdzie w 2019 roku była mistrzynią. Brazylijka przyznała, że choć zgodziła się na walkę z Calvillo, z tyłu głowy wciąż ma inny plan na swoją dalszą karierę:
Wciąż rozważam walki w dywizji słomkowej i nawet UFC jest zdania, że powinnam iść w tę stronę. Jestem na to gotowa.
Wypowiedziała się również na temat najbliższej walki mistrzowskiej w tej kategorii, gdzie zmierzą się Rose Namajunas oraz Weili Zhang:
Walczyłam z obiema. Gdy Weili walczyła z Namajunas, poszło bardzo szybko. Myślę, że tym razem walka rozegra się na pełnym dystansie, gdzie Rose wygra na punkty. Może UFC da mi szansę, by zawalczyć z Rose albo Weili, zależy, która wygra.
Andrade mierzyła się już zarówno z Namajunas, jak i Zhang. Z tą pierwszą w oktagonie spotkała się dwa razy – w pierwszej odsłonie wygrywając przez KO w pierwszej rundzie, natomiast w drugiej na UFC 251 przegrywając przez niejednogłośną decyzję. Z Chinką przegrała przez TKO w niespełna minutę w 2019 roku.
źródło: mmajunkie.usatoday.com