Jiri Prochazka zdradził kulisy niedoszłego starcia z Carlosem Ulbergiem. Czech twierdzi, że był gotów polecieć do Australii, by się z nim bić, ale rywal odrzucił ofertę. Teraz Prochazka wraca do oktagonu na UFC 320 i jasno mówi: „Liczy się tylko droga po pas!”

Jiri Prochazka ujawnił, że niedawno był gotów polecieć do Australii, by zmierzyć się z Carlosem Ulbergiem, ale Nowozelandczyk miał odrzucić ofertę. Zamiast tego Ulberg zawalczył w Perth z Dominickiem Reyesem, którego znokautował w pierwszej rundzie.

Czeski były mistrz (31-5-1) już w sobotę podczas UFC 320 zmierzy się z Khalilem Rountree Jr. (14-6). Ulberg (13-1) tymczasem pojawi się w Las Vegas w roli rezerwowego do walki o pas półciężkiej pomiędzy Magomedem Ankalaevem a Alexem Pereirą.

Nie interesuje mnie, czego on chce. Teraz moim celem jest pokonać Khalila i wrócić do walki o pas. On już miał szansę, chciałem lecieć do Australii i się z nim bić, ale odmówił. Co mogę powiedzieć?

– stwierdził Prochazka podczas spotkania z mediami.

Zapytany o to, czy widzi w Ulbergu jednego z największych rywali w dywizji, Czech nie pozostawił wątpliwości, że myśli tylko o tytule.

Największym wyzwaniem jest bycie mistrzem. To zawsze najważniejsze. Jako mistrz możesz dopiero patrzeć, kto będzie kolejnym przeciwnikiem. Dla mnie najważniejszy jest zwycięzca pojedynku Ankalaev-Pereira.

źródło: MMA Junkie – wywiad