Jiri Prochazka to znacznie więcej niż były mistrz UFC – to filozof i wojownik, który swoje największe bitwy stoczył w umyśle. Czeski samuraj słynie z niekonwencjonalnych metod, takich jak zamknięcie na pięć dni w ciemnym pokoju czy wykonanie tysiąca burpees bez przerwy. Jego podejście to mieszanka samurajskiej dyscypliny, akademickiej wiedzy z zakresu prawa i biochemii oraz nieustannego poszukiwania granic ludzkich możliwości.

Były mistrz UFC Jiri Prochazka to jeden z najbardziej nietuzinkowych zawodników w świecie MMA. Czeski wojownik znany ze swojej samurajskiej filozofii życia nie tylko szlifuje ciało na macie – równie intensywnie trenuje umysł. Jego codzienność to połączenie medytacji, ekstremalnych wyzwań i nauki prawa, biochemii oraz sztuk walki na uniwersytecie.

Podczas rozmowy z Demetriousem Johnsonem Prochazka zdradził, że niedawno ukończył studia o dość zaskakującym profilu.

Niedawno zdobyłem dyplom uczelni wyższej. Kierunek był pół na pół – trochę prawa, trochę wojskowości, z naciskiem na biochemię, fizjologię, samoobronę, judo, aikido, karate, boks. Zrobiłem to, żeby pozostać w formie nie tylko jako zawodnik, ale też jako człowiek. Trzeba się rozwijać – uczyć języków, czytać książki, trzymać dyscyplinę w życiu, nie tylko po treningu.

– powiedział Czech.

Prochazka od lat słynie z radykalnych metod treningowych, które mają nie tylko hartować ciało, ale i oczyszczać umysł. W jednym z ostatnich wywiadów ujawnił, że regularnie odcina się od świata – dosłownie.

Czasami trzeba zrobić coś ekstremalnego, żeby poczuć się bardziej żywym. Zdarzało mi się zamknąć w pokoju bez elektroniki – najdłużej na pięć dni. Zwykle robię to na trzy dni po walce, żeby poukładać w głowie, co zrobiłem dobrze, co źle, co chcę powtórzyć, a czego nie.

– przyznał.

W innym momencie dodał, że przesuwał swoje granice fizyczne do skrajności.

Zrobiłem kiedyś 1000 burpees bez przerwy. Dlaczego? Bo chciałem sprawdzić, gdzie jest granica. Teraz robię to codziennie, ale w mniejszych porcjach – medytacja, oddech, trening. Trzeba codziennie wchodzić w strefę dyskomfortu. To sprawia, że jesteś bardziej żywy, czujny i silny.

Czeski samuraj mentalnie wyprzedza większość zawodników – dla niego walka to nie tylko rywalizacja w klatce, ale całe podejście do życia. Nie dziwi więc, że dla fanów jest symbolem dyscypliny, duchowości i absolutnego poświęcenia.

Zobacz takżeJiri Prochazka rozważa zejście do wagi średniej

źródło: No Script Podcast, Demetrious Johnson Podcast | foto: Instagram / Jiri Prochazka