Joanna Jędrzejczyk jest dobrej myśli przed nadchodzącą walką w obronie tytułu mistrzyni UFC wagi słomkowej. Jeśli uda jej się pokonać Jessicę Andrade, to wyrówna rekord obron pasa należący dotąd do Rondy Rousey.

W wywiadzie z Przemysławem Osiakiem z Przeglądu Sportowego, Joasia powiedziała:

Wciąż robię postępy. Trener Mike Brown nadal dziwi się, że tak szybko się uczę. Udoskonalam stójkę, bo nawet w niej miałam małe mankamenty do wyeliminowania, jestem coraz lepsza w zapasach i parterze. Zostały mi tylko dwa kompletne sparingi MMA i jeden zadaniowy. A dziś wieczorem planuję jeszcze pobiegać przez pół godziny.

Mistrzyni przyznała także, że w ostatnich tygodniach miała trudniejsze chwile, jak podczas każdych przygotowań:

Oczywiście było wyczerpanie fizyczne i psychiczne, ale razem z trenerami już możemy się cieszyć z efektu. Zmęczenie już mija. To nie jest najkrótszy obóz, trwa osiem i pół tygodnia, a przecież wcześniej, przed dziesięciodniowym pobytem w Polsce, spędziłam na Florydzie jeszcze cztery tygodnie. Były ciężkie momenty, ale już jestem na etapie odświeżania organizmu. Pozostaje zadbać o komfort mentalny, bo pod względem fizycznym zrobiliśmy to, co trzeba. Wykonałam wszystko, co powinnam, aby zwyciężyć!

Joanna Jędrzejczyk już za 2 tygodnie zmierzy się z mocną Brazylijką podczas gali w Dallas. To w tym mieście Polka dwa lata temu zdobyła pas i obroniła go jak dotąd pięć razy. Czekamy na szóste zwycięstwo! War, Asia!!!

 

źródło: przegladsportowy.pl