Joaquin Buckley coraz głośniej domaga się dużych nazwisk i szybkiego powrotu do oktagonu. Po porażce z Kamaru Usmanem twierdzi, że wciąż jest o jedno zwycięstwo od walki o pas, a jednocześnie krytykuje dywizję półśrednią za unikanie jego nazwiska. W tle – pochwały dla Usmana i otwarte wyzwanie rzucone Shavkatowi Rakhmonovowi.

Joaquin Buckley w najnowszym nagraniu na swoim kanale YouTube wylał frustrację na sytuację w dywizji półśredniej. Twierdzi, że mimo porażki z Usmanem pozostaje w ścisłej czołówce, ale nikt nie chce go wyzwać.

Czuję się z tym dziwnie. Od walki z Kamaru Usmanem moje nazwisko jakby zniknęło. W mojej dywizji jestem jak Voldemort – nie chcą wypowiadać mojego imienia.

Buckley jasno podkreślił, że to Usman jest według niego oczywistym kandydatem do walki o pas po starciu Jacka Delli Maddaleny z Islamem Makhachevem na UFC 322.

W pełni wierzę, że Usman powinien być następny. Zrobił dla tego sportu za dużo. Nawet Pound 4 Pound podcast z Daną Whitem mówił o nim jako o najlepszego półśrednim w historii ponad GSP. Musisz to szanować.

Buckley chwalił też decyzję Usmana o wzięciu walki z Chimaevem na 10 dni przed galą, twierdząc, że w pięciu rundach „prawdopodobnie by go skończył”.

Mimo że Gabriel Bonfim wyzwał go po zwycięstwie nad Randym Brownem, Buckley uważa, że potrzebuje większego nazwiska. Otwarcie wskazał kierunek.

Chcę kogoś dużego. Kogoś, kto mnie podniesie wyżej. I powiem to teraz. Shavkat! Mówiłeś, że wracasz na początku lutego? To chodź po mnie. Zawsze gadałeś, że Buck to łatwa robota. No to pokaż to światu.

Rakhmonov, niepokonany 19-0 i 7-0 w UFC, pauzuje z powodu poważnej kontuzji kolana, celując w powrót dopiero na 2026 rok.

Buckley jednak nie zamierza czekać bezczynnie.

Kiedy skończę Shavkata, chcę walki o pas. A jeśli Usman zdobędzie tytuł, to albo robimy rewanż, albo mój brat musi pójść kategorię wyżej. W każdym scenariuszu – idę po tron.

Naciska też na innych czołowych półśrednich, wypominając im milczenie.

Ian Garry? Wiecie, jak o nim i jego żonie mówiliśmy. Sean Brady? Dalej ma mnie zablokowanego na Instagramie. JDM? Obiecałem mu darmową operację nosa. Wszyscy unikają mojego nazwiska jak zarazy.

Buckley przypomniał, że przed starciem z Usmanem był po sześciu zwycięstwach z rzędu – m.in. nad Colbym Covingtonem, Stephenem Thompsonem i Vicente Luque.

Jestem największym nazwiskiem w dywizji. Nikt nie daje takich walk jak ja. Nikt nie pracuje tak ciężko jak Buckley.

Na koniec zdradzono, że Buckley wskoczył na zastępstwo za Coreya Andersona i 29 listopada zmierzy się w zapasach z Patem Downeyem podczas Real American Freestyle.

Wyświetl ten post na Instagramie

Post udostępniony przez Pat Downey (@patdowney)

Zobacz takżeGabriel Bonfim celuje w Joaquina Buckleya, jeśli Colby Covington odmówi walki

źródło: kanał YouTube Joaquina Buckleya