Droczy się, czy mówi poważnie? Jon Jones (24-1, 1NC), władający niepodzielnie wagą półciężką UFC, kusi w mediach społecznościowych przejściem do wyższej dywizji i walką z byłym jej dominatorem, Stipe Miocicem (18-3).

Jon Jones zamieścił dziś na Twitterze wpis, w którym sugeruje, że jego kolejna walka może odbyć się w wyższej wadze. Rywalem ma zaś być eks mistrz dywizji królewskiej, Stipe Miocic, zdetronizowany podczas UFC 226 przez odwiecznego „wroga” Bonesa, czyli Daniela Cormiera (22-1, 1NC).

„Sądzę, że nie jesteście jeszcze gotowi na moją walkę ze Stipe Miocicem. Czy do lipca wystarczy wam wszystkim czasu [aby się z tym oswoić – przyp. red.]?”

zapytał zaczepnie Jones.

Co ciekawe, jego wpis może uwiarygadniać poniedziałkowe doniesienia WKYC-TV, z siedzibą w Cleveland (miasto, w którym mieszka Miocic). Na tej właśnie stronie pojawiły się po raz pierwszy doniesienia o planowanym starciu Miocic vs. Jones.

Skoro mowa o lipcowej gali, to zapewne chodzi o UFC 239, które odbędzie się w Las Vegas (dokładnie 6 lipca) i będzie centralnym punktem dorocznego International Fight Week. Organizacja nie ogłosiła dotąd żadnej walki na tę kartę, ale jak zawsze fani liczą na to, że będzie ona nader atrakcyjna.

Dla Jona Jonesa powoli zaczyna brakować rywali w jego dywizji. Aktualnie mówi się, że najbardziej prawdopodobnym przeciwnikiem dla niego w kolejnej obronie pasa będzie Thiago Santos, który w lutym pokonał w Pradze Jana Błachowicza. Na takie zestawienie łaskawym okiem patrzy między innymi sam prezes UFC, Dana White.

Jeśli jednak Jones zdecyduje się pójść wyżej, o czym przebąkuje już od dawna, to organizacja zapewne bardzo chętnie zestawi go z mocnym przeciwnikiem. Stipe Miocic, jako były mistrz kategorii królewskiej, idealnie się do tego nadaje i będzie dla Bonesa bardzo ciężkim rywalem do przejścia. Ewentualna wygrana może natomiast otworzyć Jonesowi drogę do boju z DC.

Miocic od czasu utraty pasa wagi ciężkiej regularnie domaga się rewanżu z Danielem Cormierem, ale bezskutecznie. Pojedynek z Jonesem będzie dla niego szansą nie tylko na dobre pieniądze, ale i na powrót „do gry”.

źródło: Twitter