Tom Aspinall znów znalazł się pod ostrzałem. Po kontrowersyjnym zakończeniu walki z Cirylem Gane na UFC 321, kiedy pojedynek przerwano po przypadkowym trafieniu w oko, głos zabrał Jon Jones – i nie miał litości.

Jon Jones skrytykował Brytyjczyka w programie No Scripts, sugerując, że mistrz wagi ciężkiej UFC nie radzi sobie z przeciwnościami.

Kiedy Tom zostaje zraniony, natychmiast jest unieruchomiony. Zero prób kontynuowania, nic. Gdyby mnie ktoś trafił w oko, wyglądałbym jak idiota w telewizji, próbując mrugać i iść dalej.

 – powiedział Amerykanin.

„Bones” uznał, że to nie pierwszy raz, kiedy Aspinall poddaje się zbyt łatwo. Przypomniał jego kontuzję z walki z Curtisem Blaydesem w 2022 roku i pierwszą zawodową porażkę z 2015 roku.

To samo było z Blaydesem. Bez utykania, bez próby wstania – od razu ‘nie mogę walczyć’. Wtedy też, gdy złapał go w dźwignię na kostkę, natychmiast odklepał. On natychmiast się poddaje. Zawsze.

– dodał Jones.

Zobacz takżeJon Jones podśmiewa się z pierwszej porażki Toma Aspinalla: „Poddał się bardzo szybko”

Choć Aspinall opublikował zdjęcia w opasce na oko i poinformował, że nadal przechodzi badania, Jones pozostaje przekonany, że problem leży nie tylko w urazie, ale w mentalności zawodnika.

Na tym jednak nie poprzestał. Po walce Jones zmienił swoje zdjęcie profilowe na platformie X, wstawiając… kaczkę z opaską na oku – wyraźną drwinę z Brytyjczyka. Niedługo później, podczas gali Dirty Boxing 4 w USA, przyjechał na ceremonię ważenia konno – a koń również miał opaskę na oku, o co także został zapytany w podaście.

Po prostu dobrze się bawię.

– wyjaśnił Jones.

Tom długo mnie zaczepiał, więc teraz to moja kolej. Chodzi tylko o zabawę i utrzymanie zainteresowania fanów.

Zobacz takżeJon Jones atakuje: „Tom Aspinall to przereklamowany zawodnik”

źródło: No Scripts Podcast | foto: Getty Images