W organizmie mistrza kategorii półciężkiej Jona Jonesa (23-1) znowu wykazano obecność niedozwolonych substancji. „Bones” zabrał głos w sprawie dwóch pozytywnych wyników testów antydopingowych przed galą UFC 235.

„Bones” przyznał, że jego reakcja się nie zmienia, gdy w jego organizmie pojawiają się pikogramy. Nie inaczej jest teraz przed walką z Anthonym Smithem (31-13), która odbędzie się w sobotę w T-Mobile Arenie w Las Vegas.

Zobacz również: Jon Jones z pozytywnymi wynikami najświeższych testów antydopingowych

Za każdym razem jest ten moment „Och, cholera”. Ale pogodziłem się z myślą, że będzie to częścią mojej kariery. Nie wiem, jak długo to potrwa.

Mistrz kategorii półciężkiej podtrzymuje, że nigdy świadomie nie skorzystał z jakichkolwiek wspomagaczy.

Co sprawia, że śpię spokojnie w nocy? Bo wiem, że poddałem się wszystkim możliwym kontrolom antydopingowym. Jestem testowany przez trzy najpotężniejsze agencje antydopingowej na świecie. Nigdy nie unikałem kontroli. Wydaje mi się, że im bardziej jestem dostępny, tym lepiej sytuacja ta jest rozumiana przez wszystkich i więcej ludzi to zrozumie.

Jones wie, że nie jest jedyną osobą, która boryka się z efektem pulsacyjnym turinabolu. Według mistrza kategorii półciężkiej, z podobnym problemem zmaga się znany bejsbolista i zawodnik UFC.

Jestem chyba liderem w tym wszystkim i czuję się na tym miejscu komfortowo. Chciałbym tylko, żeby fani nie tylko patrzyli na nagłówki gazet, ale żeby zagłębili się w artykuł i dowiedzieli, co się naprawdę dzieje. Uwolniłem się od jakiegokolwiek poziomu zakłopotania i nie jest mi wstyd. Wiele razy mówiłem, że nigdy świadomie nie skorzystałem z jakichkolwiek wspomagaczy.

Jones przyznał, że obecnie koncentruje się tylko i wyłącznie na sobotnie walce, w której ma zamiar obronić tytuł mistrzowski.

źródło: mmajunkie.com