Jon Jones oficjalnie zakończył karierę w MMA i zwakował pas mistrzowski wagi ciężkiej UFC. Amerykanin wydał oficjalne oświadczenie, gdzie opisał powody podjęcia takiej decyzji.
ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!
Jon Jones kończy karierę. Po sobotnim ogłoszeniu Dany White’a podczas konferencji prasowej po gali UFC Baku, sam zawodnik opublikował oświadczenie w mediach społecznościowych, w którym potwierdził, że to koniec jego drogi w oktagonie.
View this post on Instagram
„Dziś oficjalnie ogłaszam zakończenie kariery w UFC”
– napisał Jones.
„Ta decyzja jest wynikiem wielu przemyśleń i chciałbym poświęcić chwilę, by wyrazić najgłębszą wdzięczność za podróż, którą przeszedłem przez te wszystkie lata.”
„Od pierwszego wejścia do oktagonu moim celem było przesuwanie granic tego, co możliwe w tym sporcie. Zostałem najmłodszym mistrzem UFC w historii, broniłem tytułu z najlepszymi na świecie, dzieliłem niezapomniane chwile z fanami na całym globie – to wspomnienia, które zostaną ze mną na zawsze. Były wzloty i upadki, ale każda przeszkoda czegoś mnie nauczyła i uczyniła silniejszym – jako zawodnika i jako człowieka.”
„Dziękuję UFC, Dano, Hunterze, Lorenzo, Bogu, mojej rodzinie, trenerom, zespołowi i wszystkim fanom, którzy wspierali mnie przez wszystkie etapy tej drogi. Wasza niezachwiana wiara była moim fundamentem. Dziękuję też innym zawodnikom za to, że wydobywali ze mnie to, co najlepsze i za wzajemny szacunek. Zamykam ten rozdział z nadzieją na nowe wyzwania i możliwości. MMA na zawsze będzie częścią mnie, a ja chcę dalej wspierać ten sport i inspirować innych w nowy sposób. Dziękuję wszystkim, którzy byli częścią tej niesamowitej podróży. Najlepsze dopiero przede mną.”
Jon Jones, 37-latek, odchodzi z bilansem 28-1 (1 NC). Jedynej przegranej doznał w 2009 roku w wyniku dyskwalifikacji za nielegalne łokcie w dominowanej przez siebie walce z Mattem Hamillem. Był dwukrotnym mistrzem kategorii półciężkiej UFC, a pas tej dywizji zdobył jako 23-latek – najwcześniej w historii organizacji. Jako jeden z ośmiu zawodników UFC zdobywał mistrzostwo w dwóch różnych kategoriach wagowych, a w 2021 roku został uhonorowany miejscem w Hall of Fame za klasyk z Alexanderem Gustafssonem z gali UFC 165.
Choć sportowe osiągnięcia Jonesa są imponujące, jego spuścizna wciąż budzi mieszane emocje. Nigdy nie przegrał tytułu w oktagonie, ale był kilkukrotnie pozbawiany pasa z powodów pozasportowych. W 2015 roku został skazany za ucieczkę z miejsca wypadku, a jego zwycięstwo nad Danielem Cormierem z 2017 roku zostało unieważnione z powodu pozytywnego testu antydopingowego. W ciągu lat miał także wiele innych incydentów prawnych – m.in. zatrzymanie w dniu wprowadzenia do Hall of Fame za incydent domowy oraz ostatnie oskarżenie o grożenie agentowi antydopingowemu w marcu 2024 roku.
Mimo to, jego lista ofiar w oktagonie pozostaje oszałamiająca: Cormier, Quinton Jackson, Lyoto Machida, Mauricio Rua, Stipe Miocic, Vitor Belfort, Rashad Evans, Glover Teixeira – to tylko część nazwisk, które padły z rąk Amerykanina.
Na walkę unifikacyjną z tymczasowym mistrzem Tomem Aspinallem ostatecznie się nie zdecydował, kilkukrotnie kwestionując jego wartość jako pretendenta. Teraz to Aspinall zostaje oficjalnie ogłoszony niekwestionowanym czempionem królewskiej kategorii UFC.
Zobacz także: Jon Jones potwierdza: na razie kończy z UFC. „Wystarczająco wielu ludzi już uderzyłem i kopnąłem”
źródło: mmafighting / Instagram | foto: Getty Images / Sean M. Haffey