Jose Aldo zakończył karierę po przegranej z Aiemannem Zahabim, ale dopiero po walce ujawnił, z czym naprawdę musiał się zmierzyć. Brazylijczyk miał świadomość, że to może być jego ostatni występ – i mimo ostrzeżeń lekarzy postanowił wejść do klatki.

ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!

W rozmowie z UFC Brazil zaraz po gali UFC 315, Jose Aldo wyznał, że przed walką zmagał się z wieloma urazami.

Ta walka była bardzo ciężka. Miałem naderwanie mięśnia w ramieniu, coś w okolicy brzucha – zapomniałem już, jak to się nazywa – po tych wszystkich kopnięciach. Do tego infekcja wirusowa, masa problemów. Lekarze mówili: 'Wycofajcie go z walki’, ale nie chciałem. W głowie miałem, że to może być moje ostatnie starcie.

Pojedynek z Aiemannem Zahabim pierwotnie planowano w limicie 135 funtów (kategorii koguciej), ale ostatecznie odbył się w limicie dywizji piórkowej, ponieważ Aldo miał problemy ze zbijaniem wagi. Po trzech rundach przegrał niejednogłośną decyzją, która wzbudziła kontrowersje wśród kibiców.

Aldo zakończył karierę z rekordem 32-10. W WEC był niepokonany (8-0), a w UFC uzyskał bilans 14-9.

Chciałem skończyć tu, w Kanadzie. Tu wszystko się zaczęło – moja pierwsza walka w UFC była właśnie z Markiem Hominickiem. Mógłbym zakończyć w Brazylii, ale uznałem, że historia zatoczy koło.

Brazylijczyk podkreślił, że myśli o przejściu na sportową emeryturę towarzyszyły mu już wcześniej, nawet jeśli nie były jeszcze ostateczne.

Rozmawiałem o tym z [trenerem] Dede i z moją żoną Vivianą. Czułem, że to już ten moment. Zawsze wiele od siebie wymagałem, ale teraz chcę być ojcem, odprowadzać dzieci do szkoły, po prostu żyć dla rodziny.

W emocjonalnym wpisie na Instagramie, Aldo jeszcze raz dał do zrozumienia, że jego czas w oktagonie dobiegł końca:

„To mogła być moja ostatnia walka w oktagonie.

W tym tygodniu stoczyłem jedną z najtrudniejszych walk w życiu – nie z przeciwnikiem, ale z samym sobą.

Przez ostatnie lata znów zacząłem marzyć o mistrzostwie. Trenowałem jak zawsze, dawałem z siebie więcej niż kiedykolwiek. Ale podczas ścinania wagi coś we mnie powiedziało: 'Już nie musisz tego robić.’ I posłuchałem.

Czas iść dalej. Żyć dla żony, dla dzieci. Cieszyć się tym, co zbudowałem – każdą wojną, każdym pasem wywalczonym krwią, potem i wiarą.

Dziękuję, Dana White, Lorenzo Fertitta, UFC i przede wszystkim – wam, fani. To wy byliście moim paliwem. Dzięki wam byłem królem.

Jeśli to było pożegnanie – odchodzę z podniesioną głową i sercem pełnym wdzięczności. Bo napisałem historię. Bo spełniłem marzenie. Bo, przede wszystkim, pozostałem sobą.”

To już druga emerytura w wykonaniu Aldo. W sierpniu 2022 roku zakończył karierę po przegranej z Merabem Dvalishvilim, po czym przeniósł się do boksu. W ringu uzyskał bilans 2-0-1, a w MMA wrócił w 2024 roku. Od tamtej pory wygrał jedną z trzech walk.

Zobacz także: Jose Aldo zakończył karierę po porażce z Aiemannem Zahabim na UFC 315

źródło: Instagram / Jose Aldo; UFC Brazil (wywiad) | foto: Buda Mendes/Zuffa LLC