W wywiadzie udzielonym Sporting News były mistrz wagi ciężkiej, Junior Dos Santos (19-5), nawiązał do wypowiedzi Bruce’a Buffera podczas UFC 225, który określił Taia Tuivasę (8-0) mianem ulicznego wojownika.
Australijczyk 7 na 8 swoich walk zakończył nokautem w pierwszej rundzie. Dopiero w ostatniej walce z Andreiem Arlovskim stoczył 3-rundowy pojedynek, wygrywając przez jednogłośną decyzję sędziów. Nieskazitelny rekord w wadze ciężkiej może robić wrażenie, jednak według „Cigano” Tai powinien się zdecydować, czy jest zawodnikiem MMA, czy ulicznym wojownikiem:
Reprezentowanie ulicznego stylu walki jest po prostu głupie. Kto walczy na ulicy? To nawet nie jest uczciwe. To tchórzostwo. Uliczne walki to nie dyscyplina (martial art). Taka dyscyplina nie istnieje. Jak ktoś może ją reprezentować? Pie*dolenie…
„JDS” uważa, że Australijczyk swoją postawą obraża MMA. I jeśli naprawdę uważa się za ulicznego wojownika, to „Cigano” zafunduje mu bolesne przebudzenie w grudniowym starciu.
Ci ludzie, którzy walczą na ulicach, tak naprawdę nie potrafią się bić. Przyjdź na prawdziwą salę, zmierz się z prawdziwym zawodnikiem i dostaniesz w dupę. I jeśli ten gość, Tui Tuivasa uważa się za ulicznego wojownika, to skopię mu dupsko 2 grudnia na gali w Adelaide.
„Bam Bam” nie zaznał jeszcze porażki w zawodowej karierze, ale na jego rozpisce ciężko szukać bardzo znanych nazwisk.
Z kolei Dos Santos walczy w ostatnich latach ze zmiennym szczęściem. Jest jednak byłym posiadaczem pasa dywizji ciężkiej, a w swoim rekordzie ma m.in. Caina Velasqueza, Marka Hunta, Bena Rothwella czy Stipe Miocica.
Wygrana z „Cigano” może być dla młodego Australijczyka „furtką” do największych nazwisk w UFC.
autor: Artur Deninis
źródło: bloodyelbow.com