Wielkimi krokami zbliża się długo wyczekiwany, unifikacyjny pojedynek pomiędzy Justinem Gaethje a Khabibem Nurmagomedovem. Mimo, że „Dagestański Orzeł” dotychczas demolował swoich wszystkich przeciwników, Amerykanin uważa, że tym razem może być inaczej.
Justin Gaethje podchodzi do starcia z niepokonanym w profesjonalnych startach mistrzem UFC kategorii lekkiej z niesamowitą pewnością siebie, która według niego, w połączeniu z innymi czynnikami może doprowadzić go do zwycięstwa.
Moja pewność siebie jest prawdopodobnie największą zaletą. W połączeniu z mocą oraz trenerami, którzy mnie prowadzą, tworzy idealną mieszankę. Na koniec dnia, nie interesuje mnie, czy wygram czy nie. Tak długo, jak uszczęśliwiam swoją rodzinę oraz będę zadowolony z występu, to nie jest to aż tak istotne. Nieprzewidywalność – właśnie to czyni mnie niebezpiecznym rywalem. Nie wiem, czy kiedykolwiek mierzył się z kimś takim, jak ja.
„Highlight” swój ostatni pojedynek stoczył w ramach wydarzenia z numerem 249. Mierzył się wówczas z Tony’m Fergusonem i po świetnym występie, zakończył jego serię 12 wygranych z rzędu, rozbijając go w 5. odsłonie walki.
Khabib Nurmagomedov nie występował natomiast od września 2019 roku. Jeszcze nikt nie znalazł recepty na jego styl, dlatego ten pozostaje niepokonanym od początku zawodowej kariery. Swój mistrzowski tytuł największej organizacji wywalczył na gali UFC 223, gdy po pięciorondowym boju, zwyciężył na kartach sędziowskich z Alem Iaquntą.
Zobacz także: Kandydat do KO roku na ACA 112? To trzeba zobaczyć! [WIDEO]
Źródło: MMAfighting.com