Artem Lobov bardzo mocno zabiega o ponowne zestawienie go z klubowym przyjacielem Nurmagomedova. W rozmowie z ESPN powiedział: „Jeśli go zwolnią, ja również odchodzę”. Jego słowa dotarły do zdawałoby się wszechmocnego Ramzana Kadyrova, który postanowił pomóc obu zawodnikom i zorganizować ich pojedynek.
Artem Lobov (13-14) to zawodnik UFC, który w ostatnim czasie zasłynął tym, że stał się ogniskiem konfliktu między obozami Conora McGregora i Khabiba Nurmagomedova, domaga się ponownego zestawienia go z Zubairą Tukhugovem.
Ich pojedynek był zaplanowany na UFC Fight Night 138. Jednak w konsekwencji awantury po walce Conora z Khabibem to starcie zostało odwołane. Tukhugov został zawieszony, a w jego miejsce wskoczył Michael Johnson (18-13).
Członkowi obozu Numagomedova grożą jednak poważniejsze konsekwencje, na które nie godzi się „Rosyjski Młot”:
Jeśli go zwolnią, ja również odchodzę. Będę z nim walczył w ACB, Bellatorze lub jakiejkolwiek innej federacji, którą wybierze. Ale go dopadnę. Chce spojrzeć temu gościowi w oczy, jeden na jeden. W momencie, kiedy lądujesz w oktagonie stajesz jeden na jeden. Twoje umiejętności kontra jego umiejętności. Twoje serce kontra jego serce. Chcę sprawdzić jego serce do walki w oktagonie i sprawdzić co potrafi.
Walkę z Johnsonem wziąłem tylko dlatego, że jestem w treningu i nie walczyłem od roku. Z wielu powodów musiałem wziąć tę walkę. Ale nie miejcie wątpliwości. Chcę Zubairę.
Potrzebujemy tego zwycięstwa ale nie czuję presji. Dla mnie jest to jeden krok bliżej do tego żeby dopaść Zubairę. To jest jedyna rzecz, o której myślę. Nie zamierzam odpoczywać, nie zamierzam spać, dopóki go nie dopadnę.
Stanowcza postawa Artema spodobała się najwyraźniej człowiekowi, który współtworzy obraz i kondycję czeczeńskiego MMA, czyli Ramzanowi Kadyrovowi. Polityk i właściciel klubu Akhmat w odpowiedzi na deklarację Lobova zaproponował, że pomoże zorganizować taką walkę, jeśli nie zrobi tego UFC. Obiecał zestawić obu panów w dowolnym miejscu na świecie, za dobre pieniądze.
Lobov szybko odpowiedział, w bardzo ugrzecznionym tonie, że jeśli UFC nie doprowadzi do tego starcia, to on przyjmie propozycję i zmierzy się z Tukhugovem pod banderą Akhmatu.
Wygląda na to, że nie będzie już odwrotu…
autor: Artur Deninis
źródło: Twitter, Instagram