Były mistrz wagi półśredniej UFC przerywa milczenie i odpowiada krytykom, wyjaśniając powody swojej nieobecności w oktagonie.
ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!
Kamaru Usman (20-4) nie pojawił się w oktagonie od października 2023 roku, kiedy to uległ większościową decyzją sędziów Khamzatowi Chimaevowi w walce, którą przyjął na zastępstwo. W ostatnim czasie spekulowano o jego potencjalnej walce z Shavkatem Rakhmonovem, a także oskarżano o odrzucenie pojedynku z Ianem Garrym.
„Nigerian Nightmare” postanowił wyjaśnić swoją sytuację w podcaście „Pound 4 Pound”, który prowadzi wspólnie z Henrym Cejudo.
Sprawa jest prosta – jeśli nie walczymy, nie zarabiamy pieniędzy. Ja lubię pieniądze. Ty lubisz pieniądze. Chcę walczyć, naprawdę. Ale jeśli nie jestem zdrowy, nie mogę dać z siebie wszystkiego – nie mogę pokazać wam 'The Nigerian Nightmare’, którego znacie i chcecie zobaczyć w oktagonie.
tłumaczył Usman.
Nigeryjczyk nie pozostał dłużny zawodnikom, którzy zarzucają mu unikanie walk.
Kiedy będę zdrowy, wejdę tam. Nie mogę się doczekać, żeby skopać któremuś z was tyłek. Więc zamknijcie usta, wszyscy głupi zawodnicy z wagi półśredniej. Bądźcie cierpliwi. 2025 będzie wspaniałym rokiem dla wszystkich.
zapowiedział były champion.
Warto przypomnieć, że Usman to jeden z najbardziej utytułowanych mistrzów w historii kategorii półśredniej UFC, z pięcioma udanymi obronami pasa. Obecnie znajduje się w najtrudniejszym momencie kariery, notując trzy porażki z rzędu. Data jego powrotu do oktagonu pozostaje nieznana.
Zobacz także: „Bartos” odpala medialne działa i zaczepia Grzebyka
autor: Igor Wyszyński
Źródło: Pound 4 Pound | foto: MMAjunkie