Kamil Gniadek (12-5) jeszcze 2 lata temu był na najlepszej drodze do pasa federacji FEN, jednak dość niespodziewanie związał się na chwilę z organizacją ACB, gdzie poniósł porażkę z europejskim weteranem Mindaugasem Verzbickasem (14-6-2).
Teraz wraca do FEN po półtorarocznej przerwie od występów dla tej organizacji i jest głodny zwycięstw oraz gotowy do walki o pas. A jego rywalem będzie powracający po pierwszej w karierze zawodowej porażce Jacek Jędraszczyk (5-1).
Dla zawodnika pochodzącego ze Szczecina powrót do polskiej organizacji to nie jedyna zmiana. Gniadek przeprowadził się do Warszawy, z czym wiązała się konieczność zmiany klubu z Berserker’s Team Piotra Bagińskiego na WCA Fight Team Roberta Jocza. W klubie Berserker’s Team Kamil spędził ponad 4 lata, a w tym czasie stoczył 9 pojedynków. Sam zawodnik jest zadowolony ze zmiany klubu oraz otoczenia. Zapytany o zmiany powiedział:
Przez sprawy osobiste przeniosłem się do Warszawy, gdzie zmieniłem otoczenie. Muszę powiedzieć że zmiana przestrzeni wokół mnie bardzo dobrze nastraja i sprawia że, dostałem dodatkowego kopa motywacyjnego. Współpraca z trenerem Robertem Joczem układa się bardzo dobrze, trener nie odpuszcza i wiem że będę przygotowany w stu procentach na swój pojedynek.
Zawodnik Berkut WCA Fight Team do tego starcia miał okazję trenować z byłym rywalem swojego przeciwnika z Tymoteuszem Łopaczykiem (3-0). Relacjonując współpracę z tym zawodnikiem ukierunkowaną na rozpracowanie Jędraszczyka stwierdził:
Tymek pomagał przy układaniu game planu do tej walki. Dużo z nim przerobiłem, powiedział na co zwrócić większą uwagę i na co uważać. Przeciwnika uważam za rozpracowanego. Spodziewam się go dobrze przygotowanego. Jego największą siłą będzie kondycja. Jest niewygodnym zawodnikiem, ciężko przewidzieć co zrobi. Jest bardzo wszechstronny.
Zapytany o tym jak wpłynęła na niego przerwa w startach powiedział:
Wpływa to na mnie w taki sposób że jestem teraz dużo bardziej zmotywowany niż wcześniej. Ta przerwa dała mi dużo do myślenia,wyrwała mnie z monotonii i na nowo mnie zmotywowała. Chcę teraz tego wszystkiego dużo mocniej niż wcześniej.
Po swojej ostatniej wygranej w organizacji FEN Gniadek domagał się walki o pas, na którą, jak wówczas twierdził, zasłużył. Temat został ucięty razem z angażem do ACB. Najbliższe starcie nie będzie oczywiście o pas, ale Kamil oświadcza że chciałby w końcu o ten pas powalczyć.
Nie będę ukrywał że jeżeli wygram pojedynek z Jackiem, razem z moim menadżerem będziemy domagać się walki o pas. To będzie czwarta wygrana dla tej organizacji i uważam że na to zasłużyłem.
podsumował.
autor: Bartosz Oleś
źródło: polsatsport.pl