W cieniu fanów, świateł i nostalgii podczas UFC 317, Kelvin Gastelum po raz kolejny przypomniał, dlaczego jego nazwisko wciąż coś znaczy w MMA. W rozmowie z MMA Junkie zawodnik otworzył się na temat osobistych słabości, przeszłości, a przede wszystkim – planów na przyszłość, która w jego oczach nadal może wieść na szczyt.
ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!
Kelvin Gastelum wciąż wierzy, że może zostać mistrzem UFC. W obszernej rozmowie podczas UFC 317 opowiedział przed kamerami portalu MMA Junkie o potrzebie zmian, błędach poza oktagonem i motywacji, która mimo lat nadal trzyma go w grze. Zdradził też, jak wyglądała jego najlepsza forma i co chce zrobić, by znów ją odnaleźć.
Nadal chcę zostać mistrzem. To cały powód, dla którego wciąż to robię.
– przyznał otwarcie Gastelum, mimo że od jego pamiętnej wojny z Israelem Adesanyą minęło już ponad sześć lat.
„Potrzebuję świeżego startu”
Po ostatniej przegranej z Joe Pyferem na UFC 316, Gastelum nie kryje, że znajduje się w punkcie zwrotnym. Nie szuka dramatycznych zmian – zamiast tego zamierza zacząć od siebie.
Muszę się zresetować. Potrzebuję świeżego startu, serii zwycięstw, złapania rozpędu.
– powiedział.
I może nawet nie chodzi o zmiany w obozach czy przeprowadzki. Po prostu muszę nauczyć się być mistrzem nawet wtedy, gdy nie jestem w treningu. Kiedy nie mam walki, zbyt często odpuszczam.
Zawodnik nie unika samokrytyki i nie szuka wymówek. Jego celem nie jest wyłącznie powrót do wagi średniej w lepszej formie fizycznej – kluczowe ma być większe poświęcenie poza sezonem startowym.
Wychodzę zbyt często, jem za dużo, imprezuję. Wiem, że muszę to zmienić. Nie tylko w obozie, ale na co dzień.
– dodał.
„To walka bez końca. Nadal wszystko rozgryzam”
Choć od debiutu Gasteluma w UFC minęło ponad dziesięć lat, on sam nadal szuka właściwej wersji siebie. Przyznaje, że mimo doświadczenia, wciąż uczy się życia jako zawodnik MMA.
To gra bez końca. Mija trzynaście lat, a ja nadal wszystko rozgryzam. Nadal uczę się, jak być najlepszym sobą.
– mówi z uśmiechem.
Zapytany o momenty, które chciałby odtworzyć, bez wahania wspomniał obóz przygotowawczy przed walką z Jakiem Ellenbergerem w 2015 roku, który odbył w odizolowanej górskiej chacie w Meksyku.
Trenowałem tam jak Rocky. To był jeden z moich najlepszych obozów. Może to właśnie klucz – izolacja, pełne skupienie.
– stwierdził.
Wciąż z wiarą: „Jeśli ktoś może wrócić, to ja”
Choć od walki z Israelem Adesanyą dzielą go lata, fani wciąż wspominają ten pojedynek jako jedną z najlepszych bitew w historii dywizji średniej. Sam Gastelum nie jest tym znudzony – przeciwnie, to dla niego dowód, że nadal może być niebezpieczny.
To zasługa fanów, że ta walka trafiła do Hall of Fame. Do dziś piszą do mnie o niej. To pokazuje, że wciąż mam w sobie coś wyjątkowego.
– powiedział.
Patrząc w przyszłość, nie wyklucza niczego. Może pojedynek z weteranem, może młody wilk – jak Pyfer. Kluczowe, by zestawienie miało sens sportowy. I jedno jest pewne: powrót do wagi półśredniej nie wchodzi w grę. Gastelum chce pozostać w kategorii 185 funtów, ale w lepszej formie fizycznej.
Chcę tylko dobrej walki. Nie jestem wielkim fanem Pyfera, ale nie żałuję. Teraz potrzebuję czegoś, nad kim zwycięstwo napędzi moją karierę na nowo.
– podsumował.
Na pytanie, ile jeszcze lat zamierza walczyć, odpowiedział jak człowiek głęboko wierzący:
Dopóki Bóg mi pozwoli. Nadal czuję, że mogę rywalizować na najwyższym poziomie.
– zakończył.
Kelvin Gastelum (19-9, 1 NC) to były zwycięzca 17. sezonu The Ultimate Fighter i weteran UFC z bogatym dorobkiem w wadze półśredniej i średniej. Choć jego bilans w ostatnich latach bywał nierówny – z porażkami m.in. z Seanem Bradym, Jaredem Cannonierem czy Robertem Whittakerem – pokonywał także czołowych rywali, jak Michael Bisping, Ronaldo 'Jacare’ Souza czy Chris Curtis. Jego pamiętny pojedynek z Israelem Adesanyą w 2019 roku uznawany jest za jedną z najlepszych walk w historii dywizji. Po zmianach w sztabie i powrocie do Arizony Gastelum ponownie celuje w ścisłą czołówkę kategorii średniej.
Zobacz także: UFC 316: Joe Pyfer jednogłośnie lepszy od twardego Gasteluma
źródło: MMA Junkie (wywiad) | foto: mmajunkie.com