Kevin Holland nie może zaliczyć występu w Kanadzie do udanych. Po świetnym początku pojedynku z Mikiem Malottem sytuacja zmieniła się dramatycznie po dwóch nieprzepisowych kopnięciach.

Podczas gali UFC Vancouver, Kevin Holland przegrał jednogłośnie na punkty z Mikiem Malottem. Amerykanin dobrze wszedł w walkę, zgarniając pierwszą rundę u wszystkich sędziów i prezentując pewny, ofensywny styl. W drugiej odsłonie sytuacja się jednak odwróciła – Malott dwukrotnie trafił rywala w krocze, a drugie uderzenie okazało się wyjątkowo bolesne.

Choć Trailblazer miał pełne prawo zakończyć pojedynek, zdecydował się kontynuować. Akcja Malotta po stronie ofensywnej w końcówce walki dała mu kontrolę i ostateczne zwycięstwo.

Po walce Kevin Holland tradycyjnie nie owijał w bawełnę i zareagował w swoim stylu – z nutą ironii i dystansu.

Nie ma wątpliwości, że daliśmy ciała. Nigdy więcej na mnie nie stawiajcie i potrzebuję masażu głowy.

Dla 32-letniego zawodnika z Teksasu to druga porażka z rzędu – już piąty taki okres w jego karierze. Mimo to Holland zapowiedział, że chce jeszcze raz wejść do oktagonu w 2025 roku, by pobić rekord pięciu walk w jednym roku kalendarzowym. Jego celem ma być Neil Magny, z którym obecnie dzieli to osiągnięcie.

Zobacz takżeJoe Rogan: „Jon Jones kontra Alex Pereira to największa walka w historii ludzkości”

źródło: Instagram / Kevin Holland | foto: UFC Fight Pass