Kevin Lee wyraził chęć na walkę z Justinem Gaethje, gdzie wygranej jest niemal pewny.
W czwartkowej edycji MMA on SiriusXM, Lee opisał jak duży wybór jest w jego kategorii wagowej i w jaki sposób zmienił swoje przygotowania:
Najlepsze co jest w kategorii lekkiej to tak wiele opcji do wyboru. Dywizja jest teraz bardzo otwarta, zobaczymy jak będzie.
Wziąłem sobie trochę czasu wolnego, zmieniłem cały mój styl. Zmieniłem całe moje otoczenie i ekipę. Wiecie, dużo się wydarzyło, szczególnie pod koniec zeszłego roku. Niestety to było też powodem, dla którego zmieniłem sporo rzeczy. Ale to nowy ja, to nowy start i kiedy wrócę, wszyscy zobaczę nową wersję mnie.
Lee ostatni raz walczył z Tonym Fergusonem na gali UFC 216, gdzie przegrał przez duszenie w trzeciej rundzie. Wcześniej był na fali pięciu zwycięstw z rzędu, a każdą z nich kończył przed czasem.
Pomimo że Justin Gaethje będzie teraz potrzebował teraz trochę czasu przerwy, Kevin Lee wyraził chęć walki z nim i nazwał to łatwą wygraną:
Jeżeli kolejna walka będzie przeciwko Justinowi, to dobrze, bo lubię łatwą kasę. On lubi przyjmować na siebie wiele obrażeń. Ja lubię zadawać te obrażenia – to wygląda dla mnie na dobre zestawienie.
Patrzę też na zdrowie Justina. On potrzebuje teraz sporo czasu. W ostatnich miesiącach zebrał na głowę bardzo dużo, wątpię że już teraz będzie chciał kolejnych.
Do gali UFC 218 i walki z Eddiem Alvarezem, Justin Gaethje był niepokonany. W UFC walczył dwa razy i oba te pojedynki można zakwalifikować do „Walki roku 2017”. W lipcu po pełnej zwrotów walce, znokautował Michaela Johnsona, a w grudniu pod koniec trzeciej rundy padł po kolanie Alvareza.
Źródło i transkrypcja: MMAFighting.com