Kevin Lee uważa, że podjęcie walki z Gregorem Gillespie było najgłupszą decyzją jaką mógł podjąć próbując powrócić na zwycięską ścieżkę.
Lee (17-5) zmierzy się z Gregorem Gillespie (13-0) w Madison Square Garden na gali UFC 244. Obaj chcą załapać się do czołówki kategorii lekkiej. „The Motown Phenom” w ostatnich czterech walkach wygrał zaledwie raz i zwycięstwo jest mu bardzo potrzebne, a walka z niebezpiecznym Gillespie wcale tego nie ułatwia.
Jeżeli mam być szczery, to byłą najgłupsza decyzja jaką mogłem podjąć. Facet, który jest niesamowicie twardy, może zgotować piekło, ciągle będzie napierał i może sprawić, że walka będzie naprawdę nudna i będzie to naprawdę frustrujące. Ma też cholernie dobre cardio. To jest najbardziej niebezpieczna walka jaką mogłem podjąć. To naprawdę nie ma sensu, ale uwielbiam wyzwania, uwielbiam robić takie rzeczy.
Ta walka zapowiada się niezwykle ciekawie, z jednej strony zmotywowany Lee, który potrzebuje zwycięstwa, a z drugiej niepokonany Gillespie, który będzie dążył do zakończenia walki przed czasem.
Gala UFC 244 odbędzie się 2 listopada.
źródło; bjpenn.com