„To nie jest najbardziej dżentelmeńskie zachowanie” – mówi Kołecki o tym, jak KSW rozstaje się z Mariuszem Pudzianowskim. Jednoczenie nie oszczędza też samego byłego strongmana oceniając jego występ na KSW 105.
ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!
W najnowszym wywiadzie Szymon Kołecki podzielił się swoimi przemyśleniami na temat głośnej porażki Mariusza Pudzianowskiego z Eddiem Hallem podczas gali KSW 105. Były mistrz olimpijski w podnoszeniu ciężarów i zawodnik MMA nie tylko wskazał przyczyny przegranej, ale również zaproponował konkretne rozwiązanie na przyszłość.
Kołecki wprost stwierdził, że Pudzianowski nie był mentalnie przygotowany do starcia z brytyjskim strongmanem.
Uważam, że Mariusz strasznie spanikował i myślę, że może nawet te jakieś dni przed walką to już były dla niego takie trudne, bo musiał wyjść do wielkiego chłopa, który teoretycznie mocno bił, a wiem, że Mariusz nie lubi takich przeciwników.
przyznał Kołecki.
Były ciężarowiec odniósł się także do kontrowersji związanych z „odklepywaniem” przez Pudzianowskiego. Zauważył wyraźną zmianę w narracji władz KSW po walce:
Jak Mariusz był wzorowym pracownikiem KSW, to klepał pewnie z 6-7 razy w innych walkach i KSW nie miało z tym problemu. Teraz Mariusz chce odejść i nagle Mariusz nie ma serca do walki, także tutaj to nie jest najbardziej dżentelmeńskie zachowanie.
stwierdził Kołecki, dodając:
Ja już tu mówiłem, że też jestem pracodawcą i jak się czasami z kimś rozstaje, to potem nie wylewam na niego wiadra pomyj. Mam swoje biuro, gdzie załatwiam swoje sprawy, jak się żegnamy, to się żegnamy.
Kołecki wyraził również przekonanie, że Pudzianowski mógłby pokonać Eddiego Halla przy odpowiednim przygotowaniu:
Wiem doskonale, że gdyby Mariusz był w stanie, znaczy gdyby chciał dobrze potrenować powiedzmy 4 miesiące, mądrze potrenować, to nie oznacza, że ktoś by mu głowę rozbił, tylko wiele elementów przećwiczyć, które mogłyby się wydarzyć w klatce i miałby dobrego trenera i dobrych sparing partnerów, to ja w ogóle nie wątpię w to, że on z Holem by wygrał.
Zawodnik Babilon MMA zaproponował Pudzianowskiemu konkretną drogę, która mogłaby doprowadzić go do zwycięstwa w ewentualnym rewanżu:
Być może to śmiesznie zabrzmi, ale ja bym mu doradził trudną, szorstką współpracę z Mirosławem Oknińskim. Dobre przygotowania i zwycięstwo w rewanżu z Hallem na KSW. A potem może robić, co chce.
powiedział Kołecki.
Zdaniem byłego olimpijczyka, to właśnie brak odpowiedniego przygotowania technicznego był główną przyczyną porażki Pudzianowskiego. Jednocześnie Kołecki nie odbiera Hallowi zasług, choć zauważa, że Brytyjczyk również nie prezentował wysokiego poziomu umiejętności:
To był amator do momentu tej walki. Mocno nabuzowany, 150-kilogramowy chłop. W walce, trzeba to powiedzieć, no raczej freakfightowej, czterominutowej. Nie można mieć do niego pretensji. On po prostu jeszcze nic nie umiał.
podsumował Kołecki.