Polski zawodnik skomentował powody swojej złości na francuskiego rywala. Chodzi o konkretną sytuację związaną z galą UFC w Montrealu.
ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!
Mateusz Gamrot nie ukrywa, że jednym z jego priorytetowych celów na najbliższe miesiące jest walka z Benoitem Saint-Denisem. W rozmowie z naszą redakcją polski zawodnik szczegółowo wyjaśnił, dlaczego tak bardzo zależy mu na pojedynku z Francuzem – i dlaczego ma do niego tyle pretensji.
SMS w telefonie jako dowód
BSD tam się gdzieś przewijał, wiesz, mocno mnie zirytował tą sytuacją w tym Montrealu, bo to naprawdę mam SMS-a w telefonie, że chcieli, żebym już tam był.
zdradził Gamrot, odnosząc się do gali UFC 315 w Montrealu, gdzie ostatecznie nie wystąpił.
Według polskiego zawodnika, Saint-Denis miał otrzymać konkretną propozycję walki z nim, ale ją odrzucił. To właśnie ta sytuacja legła u podstaw konfliktu między zawodnikami.
„Bóg Strefy Komfortu” zamiast „Boga Wojny”
Pomysł na nowy pseudonim dla Saint-Denisa – „Bóg Strefy Komfortu” – wyszedł od Borysa Mańkowskiego.
On mi podsunął pomysł po prostu, że jak padnie pytanie na jego temat, żebym w sumie powiedział coś takiego, ja mówię: 'ku*wa ty, no doskonałe, nie?’ Mówię, lecimy!
śmiał się Gamrot.
Efekt był natychmiastowy.
Jak to powiedziałem, to cała sala konferencyjna walnęła śmiechem tam. A później w sumie na główki z moich wywiadów to tylko to się pojawiało, więc fajnie się to wstrzeliło w moment.
dodał.
Paryż jako idealne miejsce
Gamrot nie ukrywa, że walka w Paryżu ma dla niego szczególne znaczenie. UFC oficjalnie ogłosiło galę na 6 września w stolicy Francji, co idealnie wpisuje się w plany Polaka.
Myślę, że w tym kontekście, to te nazwiska, które były, to te najbardziej realne, w które mogę celować po prostu [BSD, Hooker].
wyjaśnił, odnosząc się do Saint-Denisa jako jednego z głównych celów.
Gotowy na każdego
Choć Saint-Denis pozostaje priorytetem, Gamrot podkreśla swoją gotowość do walki z każdym z czołówki dywizji.
Oczywiście, jeżeli UFC będzie chciało, ja go biorę, wiesz, w każdym momencie.
zapewnił.
Szczególnie mocno zabrzmiały jego słowa o Armanie Tsarukyanie. Na pytanie prowadzącego: „Gdyby wpadł Arman, to Armana też bierzesz bez gadki?”, Gamrot odpowiedział:
No, jutro nawet. Jutro, ściągam buty i idę, człowieku. Na tych przygotowaniach, co do Kleina zrobiłem.
Strategia medialna
Polski zawodnik przyznaje, że prowokacyjne wypowiedzi to przemyślana strategia.
Jak zgadzają się wyniki sportowe, to jest jakiś rodzaj amunicji, którą nabijasz sobie karabin, rewolwer i strzelasz. Masz czym strzelać, wtedy nie są kapiszony, tylko głośne strzały.
tłumaczył.
Z dominującej wygranej nad Kleinem, Gamrot chce zrobić trampolinę do walki z czołówką dywizji. Saint-Denis, jako zawodnik z podobną pozycją w rankingu i ciekawą historią, wydaje się idealnym kandydatem na wrześniowy pojedynek w Paryżu.