Konflikt na linii Adrian Bartosiński – bracia Oleksiejczuk coraz bardziej narasta. Zapoczątkowała go – jak wydawało się – zwykła opinia jednej ze stron.
Mistrz KSW skomentował miejsce, w jakim trenuje Michał. Nazwał je „szopą”, co okazało się iskrą, która wznieciła ogień pretensji.
Zobacz również: Bracia Oleksiejczuk odgryzają się „Bartosowi” i jeńców nie biorą
Czarek wypełnił swój kontrakt z FEN. Teraz nic nie stoi na przeszkodzie, aby panowie wyjaśnili sobie wszystko w klatce. Młodszy z braci zabrał głos w kwestii ewentualnego pojedynku:
Gdyby doszło do takiej walki, to wiadomo, że zawsze każdy jakieś tam szanse ma, ale jakby to wyglądało, to stanąłbym naprzeciwko niego i kopnąłbym w głowę tego krasnala i byłoby po walce. To mój wymarzony scenariusz. Gdzieś ten konflikt trwa od jakiegoś czasu i przycichł, ale Adrian [Bartosiński] wypowiedział się, jak się wypowiedział na temat Michała [Oleksiejczuka]. No i to mnie ruszyło. Jak będą odpowiednie warunki, to trzeba będzie to sfinalizować.
stwierdził w programie Oktagon Live.
„Bartos” ma przed sobą obronę tytułu mistrzowskiego. 11 maja podejmie Andrzeja Grzebyka w rewanżowym starciu. Oleksiejczuk przejawia ambicje w kierunku UFC, ale nie wyklucza startów pod sztandarem największej polskiej organizacji.
źródło: youtube / Kanał Sportowy | fot. instagram / Adrian Bartosiński