Chan Sung Jung postanowił na razie nie przechodzić na emeryturę. Koreańczyk rozważał ten pomysł po swojej ostatniej przegranej walce z Alexandrem Volkanovskim.
Chan Sung Jung (17-7) swój ostatni pojedynek stoczył na gali UFC 273, gdzie przegrał przez TKO w czwartej rundzie z Alexandrem Volkanovskim (24-1). Po tym starciu rozemocjonowany Jung padł na kolana i zalał się łzami, gdyż wiedział, że to prawdopodobnie była jego ostatnia szansa na zdobycie pasa mistrzowskiego. W wywiadzie po walce powiedział, że weźmie pod uwagę przejście na emeryturę.
Prawie dwa miesiące później „Korean Zombie” na swoim koncie na Instagramie zdradził, że nie zamierza jeszcze zawieszać rękawic na kołku.
Wyświetl ten post na Instagramie
„Może jestem stary, może nie jestem wystarczająco dobry, więc moim celem było zawsze pokazywać wszystko w każdej walce, ale nie pokazywałem się za każdym razem, więc dlatego wciąż tu jestem. Nie mogłem tego udowodnić w ostatniej walce i jestem szczególnie rozczarowany. To nie jest usprawiedliwienie przegranej. Po prostu trochę żałuję. Nie mówię, że nie byłem w stu procentach sobą, ale uważam, że należy dać z siebie wszystko, w co się wierzy, dlatego chcę stoczyć jeszcze jedną walkę. Nie mogę stawiać sobie żadnych długoterminowych celów. Na razie jedna walka… Zrobię ją w Seulu. Proszę, zorganizujcie jakieś wydarzenie.”
„Korean Zombie” znajduje się na piątym miejscu w rankingu UFC w wadze piórkowej.
źródło: mmajunkie