Obecny w narożniku Michała Sobiecha Artur Sowiński zabrał głos na temat pojedynku swojego podopiecznego z “Harrym”.
W sobotę podczas gali KSW 91 niewidziany od kwietnia 2021 roku w klatce polskiego giganta Michał Sobiech (5-2) przegrał jednogłośną decyzją sędziów z Łukaszem Charzewskim (13-2). “Dr. Beast” miał jednak swoje momenty w tej walce. W drugiej rundzie uszkodził oko rywala na tyle mocno, że potrzebna była interwencja lekarza. Mimo tego, że oko wyglądało na zamknięte, na sprawdzające pytanie lekarza o liczbę pokazanych palców “Harry” odpowiedział trafnie a sędzia po krótkiej konsultacji z medykiem postanowił wznowić pojedynek.
Co do słuszności tej decyzji pewne wątpliwości ma były mistrz KSW w wadze piórkowej – Artur Sowiński. W rozmowie z naszą redakcją tuż po wydarzeniu przyznał, że jego zdaniem walka powinna była zostać przerwana.
Przed walką powiedziałem znajomym: “Zobaczycie, Michał go rozetnie i lekarz przerwie walkę”. Więc między drugą a trzecią rundą czułem się jak prorok. Serio. Zacząłem skakać już z radości bo byłem przekonany, że lekarz to przerwie. To na pewno nie byłby styl, w którym chcielibyśmy wygrać tą walkę, co nie zmienia faktu, że uczciwie by było gdyby lekarz przerwał tą walkę, ze względu na to, że Harry nie widział na to oko. Jeżeli się nie widzi na oko to walka jest przerywana. Nawet nie musiał go pytać o te palce bo, bądźmy szczerzy, to było widać, że na to oko zawodnik nie widzi. Jeżeli zawodnik nie widzi na oko to walkę przegrywa. Wiem z doświadczenia bo tak właśnie przegrałem pas KSW. I mimo, że chciałem walczyć dalej to ta walka została przerwana i tutaj uczciwie byłoby gdyby to zostało zrobione tak samo
Zgadzacie się z opinią „Kornika”?
Zobacz również: Pepłowski dobrze radzi Gładkowiczowi: “Nie wiem czy to jest legalne, ale…”
Fot.: Instagram / Artur Sowiński