W rozmowie z TVP Sport Martin Lewandowski zapowiedział, że na KSW 100 zamierza pokazywać tylko „prawdziwy” sport i całkowicie odciąć się od ludzi, którzy mocniej niż ze sportem właśnie, kojarzą się z galami freakowymi.

ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!

Martin Lewandowski od dawna jest znany ze swojego stanowczego „nie” dla gal freakowych. Przez ostatnie lata wyraźnie wypowiadał się przeciwko przenikaniu się światów MMA i freak fight, zaznaczając, że szkodzi to sportowi, o którego wizerunek walczy aktywnie od momentu założenia KSW. W wywiadach na ten temat często przytaczał sytuacje, gdy musiał tłumaczyć politykom na szczeblu lokalnym i krajowym, że sportowe MMA i jego organizacja nie mają nic wspólnego z patologicznymi galami, na których występując youtuberzy, influnecerzy czy inni celebryci.

Zobacz także: Najpierw Chimaev, a potem walka o drugi pas – Dricus Du Plessis ma konkretne oczekiwania

Obecnie, gdy w mediach rozgorzała dyskusja o tym, czy nie warto w ogóle zakazać gal freak-fighowych, KSW postanowiło zacząć „czyścić” swoje szeregi z osób, które ewidentnie kojarzą się z niesportowymi wydarzeniami. Wiemy już, że w pierwszej kolejności dotknęło to Maciej Turskiego, którego zwolniono z roli komentatora, zaś w drugiej – Piotra Jarosza, sędziego. Oto, jak uzasadnił te decyzje Martin Lewandowski

KSW 100 jest galą jubileuszową, wyjątkową. Ona powinna przez to być jak najczystsza w odbiorze. Nie chcę, żeby ktoś, patrząc tu i tu wdział nagle tę samą osobę. Nie na tej gali.

dodał Lewandowski, tłumacząc, że w przeciwiństwie do zwolnionego całkowicie ze współpracy z KSW Turskiego, sędzia Jarosz został oddalony, póki co, tylko od gali KSW 100.

Akurat ci dwaj dżentelmeni, o których powiedziałeś, za bardzo kojarzą się po prostu z tą środowiskiem freakowym. Z Maciejem Truskim mamy długą historię. On też był osobą, która prowadziła gdzieś tam pewne medialne aktywności w Stowarzyszeniu MMA Polska. No i ja w pierwszej kolejności powiedziałem, że nie pasuje mi jego aktywność i orędowanie za freakami. Pożegnaliśmy się z z nim więc wraz z MMA Polska. No i teraz przyszedł czas na dalsze konsekwencje. Ja nie wiem, o co ludzie się tak strasznie burzą. Po pierwsze: mi osobiście wizerunkowo nie pasuje, jeżeli ktoś za bardzo się kojarzy z danym środowiskiem, żeby był po prostu moją twarzą (twarzą KSW). Koniec, kropka. Prowadzę firmę, spółkę z o.o. i mam do tego prawo. (…) I to jest oczywiście decyzja kolektywna – uznaliśmy wewnętrznie, wśród najważniejszych osób w federacji, że to jest ten moment, iż trzeba podziękować. Ale, jak widzę, Maciek to przyjął bardzo na spokojnie. Nie miał oczywiście z tym nic wspólnego Canal Plus, to była nasza wewnętrzna decyzja. Co więcej, wszystkie te decyzje, które się w przyszłości pojawią, to będą nasze decyzje, to nie będzie naszego strategicznego partnera, no bo po prostu nie tam ich kompetencje leżą.

Więc już tak na przyszłość mówię, że jeżeli jakiekolwiek rzeczy wpłyną na taką część sportową, czy widowiskową, to będą nasze suwerenne decyzje. (…) Nie uważamy, że w obecnej sytuacji, w której cały czas jeszcze te dwa środowiska gdzieś się nachodzą – ku mojej wielkiej rozpaczy – że będę po prostu tolerował jakieś takie aktywności. (…)

Przepraszam, ale takie jest prawo. Jeżeli my przez 20 lat nie pokazujemy się w różnych przestrzeniach celowo, bo nie chcemy po prostu żadnych skojarzeń, bo wiemy, że to po prostu nie służy, to nie będę tego tolerował wśród swoich pracowników. Maciek Turski, Piotr Jarosz są za bardzo skojarzeni z tym środowiskiem freakowym, ale jak rozumiem, im było zawsze z tym dobrze, a wiedzieli, że mi to nie pasuje.

(…) To nie są żadne kozły ofiarne. Kozły ofiarne są wtedy, jakbyś kogoś wmanewrował w jakiś temat, którego on nie zrobił, nie chciał. A ci panowie są kojarzeni przede wszystkim z tym środowiskiem freakowym. Zgodzisz się? Czy Maciek Turski bardziej promuje freaki? W sensie, że jest twarzą freaków? Czy Jarosz więcej i częściej nie występuje jako pewien celebryta sędziowski w freakowym świecie?

odpowiedział szeroko Lewandowski.

 

źródło: YouTube/TVP Sport