Kron Gracie szykował się do pierwszego występu od odejścia z UFC. Nowy rynek, nowa organizacja, nowy start. Plan jednak runął w sekundę – komisja stanowa w Nowym Jorku odrzuciła jego wniosek o licencję i zablokowała walkę dzień przed galą.

Powrót Krona Gracie, jednego z najbardziej znanych przedstawicieli legendarnego klanu Gracie, miał nastąpić 12 grudnia na gali Victory Fighting League w Terminal 5 w Nowym Jorku. Jego pojedynek z Tomem Picciano promowano jako walkę wieczoru. Wszystko gotowe… aż do decyzji New York State Athletic Commission.

„Niestety, Kron nie zawalczy w piątek. Nie uzyskał zgody medycznej od komisji” – poinformował w komunikacie CEO VFL Dan Anderson, dodając, że organizacja liczy na szybkie wyjaśnienie sprawy i powrót Brazylijczyka w 2026 roku.

Sam zawodnik zareagował błyskawicznie i dobitnie.

Mam zgodę wszystkich moich lekarzy. NYSAC bardzo utrudnia sprawę! Jestem gotowy i w pełni zdolny do walki! Trenowałem pięć miesięcy, wydałem mnóstwo pieniędzy… To jest do bani

– napisał Gracie w swojej relacji na Instagramie.

Gracie (bilans 5-3) nie walczył od porażki z Brycem Mitchellem pod koniec 2024 roku w UFC. Po świetnym starcie kariery w Japonii pod banderą RIZIN, jego bilans w oktagonie wyniósł tylko 1-3, a starcie z UFC 288 było szeroko krytykowane jako jeden z najgorszych pojedynków roku.

Dlaczego odmówiono mu licencji? Tego wciąż nie ujawniono. Jedno jest pewne – comeback Krona znów wisi w powietrzu.

Zobacz takżeJoe Rogan ocenia potencjalne przejście Khamzata Chimaeva do kategorii półciężkiej: „On może to zrobić”

źródło: mmamania.com | foto: UFC Fight Pass