Historyczna pod wieloma względami gala KSW 39 na stadionie narodowym za nami. Wiele zachwytów a także rozczarowań, wiele momentów które przejdą do annałów KSW. Oto najlepsze smaczki KSW 39.
Marcin Rózalski- magia, po prostu magia. Różal idealnie trafił na szczękę Rodriquesa usypiając go. Wiele nie da się wyciągnąć z szesnastu sekund walki, jednak nokaut ten przejdzie do historii nie tylko KSW ale i Polskiego MMA. Umarł król, niech żyje król!
Mamed Khalidov- dalej jest wielki. Mimo że walka była bardzo bliska to klasa Olsztynianina wzięła górę. Idealnie dobrany gameplan, przygotowanie fizyczne pozwoliły Mamedowi na ugranie pierwszej i trzeciej rundy. Khalidov poraz kolejny pokazał klasę.
Michał Andryszak- największa niespodzianka gali! Andryszak w swoim stylu skończył walkę w pierwszej rundzie. O dziwo nie było nokautu a poddanie anakondą którą raczył swoich rywali na początku swojej przygody z MMA. „Longer” wykorzystał szansę w 100%.
Damian Janikowski- debiut marzenie. Medalista Olimpijski pokazał się z dobrej strony pokazując luz w stójce, siłę i inteligencje. Na uwagę zasługuje także skończenie walki. Janikowski soczystym kolanem zakończył ten pojedynek.
Kleber Koike Erbst- wielka dominacja i maestria parterowa którą posiada Erbst po raz kolejny wzięła górę. Mimo iż nie było poddania to kontrola parterowa jaką podsiada Koike budzi duży podziw.
Łukasz Jurkowski- skreślany przez większość „Juras” pokazał klasę i mimo że decyzja dla niektórych jest kontrowersyjna to Polak zasłużył na plusa. Mimo wieloletniego rozbratu z MMA „Juras” wytrzymał przede wszystkim kondycyjnie pełen dystans zaskakując wielu, w tym samego Sokodjou.
Tomasz Narkun- mistrz pokazał klasę. Narkun od początku narzucił swój styl walki wygrywając stójkę ostatecznie poddając Wójcika. Wielka presja z jaka zmagał się Narkun nie stanowiła żadnego problemu.
Ariane Lipski- po raz kolejny zaskoczyła. Znana z atomowego ciosu Lipski poddała Belbitę pokazując że nie tylko stójkę ma świetna a także jej parter stoi na bardzo wysokim poziomie. Brazylijka od początku walki narzuciła swój styl dominując w każdym aspekcie walki zdobywając pas mistrzowski KSW.
Marcin Wrzosek- „Polski Zombie” nie miał odpowiedzi na świetne umiejętności parterowe Erbsta. Polak nie stanowił wyzwania w parterze ale i w stójce nie zagroził Brazylijczykowi. Nie był to rewelacyjny występ Marcina.
Marcin Wójcik- Nawet na moment nie zagroził Narkunowi. Reprezentant S4 miał być wyraźnie lepszy od mistrza w stójce, jednak i tam dominował mistrz. Także odklepanie na sekundę przed końcem rundy wydaje się błędem.
Rameau Sokoudjou- kondycyjny dramat. Jeden zryw Soko w drugiej rundzie wypompował go całkowicie. Trzecia runda to statystowanie za worek dla Jurasa, który mimo długiej przerwy był lepiej przygotowany w tym aspekcie od weterana MMA.
Mateusz Gamrot- chyba największa ofiara stadionu. Dominator wagi lekkiej walczył jak nie on. Brak zapasów które są jego perłą w koronie odbiły się na tej walce. To nie był wieczór Mateusza Gamrota. W opinii wielu to Parke wygrał tę walkę.