Do pierwszej gali KSW w tym roku pozostał niecały miesiąc, więc warto przyjrzeć się pierwszym kursom bukmacherskim na genialnie zapowiadające się wydarzenie.
Zapraszamy na przegląd pierwszych kursów bukmacherskich, które opublikował nasz partner i nowy sponsor KSW – Fortuna.
Roman Szymański (12-5) vs. Mateusz Legierski (6-0)
Zawodnik Czerwonego Smoka od 3 lat przeplata zwycięstwa i porażki, natomiast nie można powiedzieć, że Roman sobie rywali wybiera, albo bierze łatwe walki, nic podobnego. W swoim rekordzie ma chociażby starcia z byłym i aktualnym mistrzem KSW. Tym razem przyjdzie mu się zmierzyć z championem organizacji Oktagon MMA w dywizji lekkiej, który swój pas zdobył 15 lutego. Bukmacherzy mimo blisko 3-krotnie większego doświadczenia Szymańskiego, wystawili bardzo zbliżone kursy na obu Panów. Z pewnością Szymański walczył z zawodnikami o wyższych umiejętnościach niż Legierski, ale czy wypada lekceważyć zawodnika, który nie zaznał goryczy porażki? Na pewno nie! W tym wypadku można śmiało napisać, że kurs jest adekwatny do „sytuacji”. Biorąc pod uwagę fakt, że Mateusz ma za sobą 25-minutowe starcie, 5 z 6 walk zakończył przed czasem, a większość z nich przez KO/TKO, kurs 2.01 jest bardzo kuszący…
Artur Sowiński (20-11) vs. Gracjan Szadziński (8-3)
Kolejne bardzo ciekawe starcie w kategorii lekkiej, w którym spotka się młodość i doświadczenie. Jak spojrzymy na nazwiska w rekordzie „Kornika”, to widzimy aż czterech byłych lub aktualnych mistrzów KSW. Warto dodać, że ani Norman, ani Salahdine nie byli w stanie wygrać przed czasem z Sowińskim. Z kolei Szadziński żadnej porażki w swojej karierze nie zanotował przed czasem. Dodatkowo Artur, ku zaskoczeniu kibiców, posłał na deski Viniciusa Bohrera szybciej niż zrobił to Roberto Soldic (!) i był to pierwszy nokaut weterana KSW pod szyldem aktualnego pracodawcy. Jak mówimy o nokautach. to nie możemy zapomnieć o nokaucie Gracjana na Maćku Kazieczko, który do dziś ma na koncie tylko tą jedną porażkę. Mawia się, że jesteś tak dobry jak Twoja ostatnia walka i widać, że bukmacherzy wzięli sobie do serca to powiedzenie, dość wyraźnie faworyzując byłego mistrza KSW, który wyjdzie do walki po efektownym zwycięstwie. Szadziński przegrywając eliminator z Ziółkowskim, ponownie wyjdzie do walki jako underdog, czy słusznie? Być może, ale w tym wypadku kurs 2.24 na Berserkera kusi, aby zaryzykować.
Borys Mańkowski (20-8-1) vs. Marcin Wrzosek (14-6)
Zaskoczenia nie stwierdzono w wypadku kursów na dwóch byłych mistrzów KSW. Z racji historii Mańkowskiego w kategorii półśredniej, a także na bazie walki z Normanem, w której zabrakło być może jednej obrony obalenia, dość niski kurs jest całkowicie zrozumiały. Trzeba jednak pamiętać, że Borys schodzi do kategorii lekkiej i pod szyldem KSW będzie to jego debiut w tej dywizji. Wrzoska nie skończył przed czasem ani Parnasse, ani Parke, ani Erbst, więc jest prawie pewne, że Mańkowski również tego nie zrobi. Z tego, co wiadomo, obaj zawodnicy podczas okresu kwarantanny nie leżeli przed TV i trenowali. Czy postawienie na reprezentanta Shark Top Team będzie ryzykowną inwestycją? Na pewno dużo mniej ryzykowaną niż może się wydawać, a bardzo przyjemnie będzie pomnożyć swój wkład przez 2.69.
Mateusz Gamrot (15-0) vs. Norman Parke (28-6-1)
W tym pojedynku bukmacherzy wystawili prawdopodobnie bardzo dobry kurs dla tych, którzy ani nie są fanami Irlandczyka, ani nie lubią podejmować ryzyka. Biorąc pod uwagę przebieg rewanżowej walki obu zawodników, a także dość ciężkie starcia Normana z Mańkowskim, Wrzoskiem i Sowińskim (wszystkie zakończone decyzjami), faworyt może być tylko jeden. Jest również prawie pewne, że „Gamer” przepracował ten okres naprawdę solidnie, mając do dyspozycji topowych sparingpartnerów. Niespodzianka jest realna, ale jeśli ktoś zamierza postawić na tymczasowego mistrza to jedynie sporą sumę i tylko w pojedynczym zakładzie. Nie zaszkodzi również mocna… melisa.