KSW 85 ma szansę skraść serca fanów! Dwie mistrzowskie walki i pare ciekawych starć w czubie swoich kategorii wagowych. Łatwe do typowania? Przekonajcie się! A po najlepsze kursy na gale KSW zawsze wpadajcie na efortuna.pl!
Zgarnij BONUS od Fortuny dla fanów MMA: 3x zakład bez ryzyka na start!
Salahdine Parnasse (16-1) vs Robert Ruchała (9-0)
Grzegorz: Przed Robertem Ruchałą stoi niesamowicie trudne wyzwanie. Jak już kiedyś podkreślałem – moim zdaniem, Salahdine Parnasse to aktualnie najlepszy (pod kątem sportowym) zawodnik w polskiej organizacji. Posiadacz dwóch pasów z Francji śmiało na ten moment mógłby być w czołówce UFC.
Jak to jednak w tym sporcie bywa – nikogo nie można skreślać, a zwłaszcza zawodników z zerem po stronie porażek, jednak w tym konkretnie przypadku, praktycznie wszystko przemawia za aktualnym regularnym mistrzem, ale po kolei.
Francuz przede wszystkim lubuje się w walkach stójkowych. Czempion dwóch kategorii wagowych przeszedł w zasadzie bardzo znaczącą ewolucję, po przegranej walce z Danielem Torresem, diametralnie zmienił podejście do walki i jej sposób. Kiedyś był znany ze swojej nieuchwytności, geniuszu stójkowego, wyprowadzania wielu nonszalanckich i ekwilibrystycznych akcji, wyprzedzaniu ciosu przeciwnika swoimi pięcioma… natomiast od przegranej przez nokaut ze wspomnianym Brazylijczykiem reprezentującym Austrię, Parnasse walczy bardzo zachowawczo, jest cierpliwy, czai się na kontry i czeka na odpowiedni moment, kiedy może i powinien zaatakować. Nie ma natomiast wątpliwości, że takie podejście czyni go jeszcze bardziej niebezpiecznym rywalem, niż wcześniej. Ponadto, Parnasse od jakiegoś czasu pokazuje także świetny parter i doskonałe zapasy, zwykle jedną rundę walcząc w stójce, kolejną – wykorzystując zapasy, co potwierdza jego wszechstronność i wysoką inteligencję w klatce.
Robert Ruchała wielokrotnie mnie zaskakiwał. Nie dawałem mu zbyt wielu szans w ostatnim starciu z Eskievem, a udowodnił wówczas, że z walki na walkę, wchodzi do klatki coraz lepszy. Na tym etapie kariery rozwój jest szczególnie ważny, gdyż Ruchała nie jest jeszcze w pełni ukształtowanym zawodnikiem. Nadal bardzo młody, chłonie wiedzę o MMA niczym gąbka wodę, dlatego ciężko jest stwierdzić, jaką wersję Roberta ujrzymy w sobotę, mając jednak na uwadze jego pełen profesjonalizm, możemy spodziewać się przynajmniej dwa razy lepszego Ruchały, niż we wspomnianej, ostatniej potyczce z Niemcem, której stawką był pas tymczasowy. Ruchała to głównie grappler, który jednak mocno szlifuje płaszczyznę stójkową. O ile w pierwszych walkach wyglądało to dość nieporadnie – mnóstwo nieprzemyślanych akcji, podpalanie się, chęć urwania głowy rywalowi, która drenowała pasek z energią do zera, bardzo rozległe kombinacje ciosów, złożone z kilkunastu uderzeń – tak teraz, ta płaszczyzna u Polaka wygląda naprawdę nieźle. Wiadomo, do wytrawnego stójkowicza, Robertowi jeszcze bardzo daleko, jednak jest na dobrej drodze, aby niebawem można było go określić mianem przekrojowego zawodnika. W walce z Eskievem bardzo zaimponował mi swoim instynktem przetrwania. Jak sam wspominał w wywiadach, pierwszy raz został tak mocno trafiony, że na chwilę go odcięło. Pomimo posiadania znacznie mniejszej liczby walk na koncie niż Cris Cyborg – był w stanie zachować zimną krew, czego Brazylijce w walce z Amandą Nunes się nie udało uczynić. Cyborg szła bowiem na wymiany licząc, że jednym z ciosów w kontrze ustrzeli rywalkę. Ruchała sprytnie jednak przeczekał trudne chwile i gdy doszedł już do siebie, dopiero wtedy rozpoczął atak. W pojedynku z Eskievem, Ruchała pokazał także świetną kondycję, dlatego tego aspektu nie będziemy jakoś szczególnie omawiać, gdyż obaj zawodnicy słyną z doskonałego przygotowania fizycznego. W arsenale Roberta od jakiegoś czasu znajdują się różniste kopnięcia, co czyni go nieprzewidywalnym zawodnikiem. Pomimo, iż ogółem, Parnasse jest znacznie lepszym zawodnikiem od Eskieva, trzeba przyznać, że siłą ciosu, Francuz mocno odbiega od Niemca, dlatego skoro Eskiev nie był w stanie (choć trzeba mu oddać, że był bardzo blisko) skończyć Ruchały ciosami, to raczej Parnasse także tego nie zrobi.
Generalnie mam spory problem z typowaniem tego pojedynku, bo wielokrotnie nie doceniałem w przeszłości polskiego tymczasowego mistrza, a on za każdym razem udowadniał, że jest niesamowicie dobry. W tym jednak zestawieniu stawiam na Parnasse’a. Uważam, że to jeszcze za wysokie progi dla stale rozwijającego się Ruchały. Nie wykluczam, że za rok, może dwa lata, Polak będzie w stanie pokonać Francuza. Teraz, moim zdaniem – zderzy się ze ścianą. Uważam, że Parnasse będzie dla Ruchały nieuchwytny w stójce. Regularny mistrz będzie kąsał tymczasowego mnóstwem kombinacji, wyczekując także na kopnięcia ze strony Polaka, które będzie próbował albo przechwycić, albo skontrować. Jeśli stójka nie będzie się układała po myśli Ruchały, zapewne poszuka sprowadzenia, którego raczej nie uda mu się znaleźć. Obalić Parnasse’a jest bowiem piekielnie ciężko, nie mówiąc już o ustabilizowaniu go w parterze, gdzie jest bardzo ruchliwy, a także szybko i sprawnie powraca na nogi. Prędzej to Parnasse zdobędzie sprowadzenie, niż odwrotnie. A dla Roberta, oddanie obalenia może wcale nie być najgłupszym pomysłem, gdyż tam, będzie mógł popracować nad chociażby swoją firmową balachą, bądź poszukać przetoczenia.
Podsumowując, uważam, że Parnasse bez większych problemów będzie punktował Ruchałę w stójce. Polak pomimo wielkiego progresu poczynionego w ostatnich walkach będzie próbował, jednak nie doskoczy jeszcze do takiego poziomu, aby pokonać Francuza. Po pięciu rundach głównie stójkowej walki, z elementami klinczu i być może chwilowo parteru, Parnasse zwycięży pojedynek unifikujący pasy kategorii piórkowej. Mój typ: Salahdine Parnasse przez decyzję.
Kursy podstawowe na tę walkę na efortuna.pl przedstawiają się następująco:
Parnasse: 1.33
Ruchała: 3.32
Ibragim Chuzhigaev (17-5) vs Bogdan Gnidko (10-0)
Grzegorz: Niesamowicie interesuje mnie pojedynek Ibragima Czuzhigaeva z Bogdanem Gnidką. Już od drugiej walki Ukraińca w KSW, którą także wygrał w błyskawiczny sposób byłem orędownikiem takiego starcia, i w końcu się doczekałem.
Pretendent do pasa to bardzo nieprzewidywalny zawodnik. Ciężko się domyślić, co zdecyduje się zrobić. Bije niesamowicie mocno, rozpoczyna walki bardzo agresywnie. Dysponuje do tego świetną grą parterowo-zapaśniczą, czego generalnie nie pokazywał w KSW do momentu starcia z Rafałem Kijańczukiem. Pomimo dość sporej liczby walk na koncie – nadal niewiele jednak o nim wiemy. Przede wszystkim, nie jesteśmy w stanie stwierdzić, jak Gnidko będzie stał kondycyjnie, gdy walka nie skończy się w pierwszej rundzie. Ukrainiec najdłużej walczył bowiem 3 minuty. Co więcej, nie jesteśmy w stanie stwierdzić, jak zachowa się Gnidko, gdy walka nie będzie się układała po jego myśli, tj. gdy napotka problemy, dlatego przewidywanie tej walki to trochę wróżenie z fusów. Ciężko jest bowiem skreślać niepokonanego zawodnika, który przejeżdża każdego swojego rywala niczym walec.
Ibragim Czuzhigaev dobrze zaadaptował się do wagi półciężkiej, mimo niezadowalających, jak na tę kategorię, warunków fizycznych. Zawodnik z tureckim paszportem jest szybki, bardzo mobilny i dynamiczny. Największym atutem Ibragima są z pewnością umiejętności pięściarskie, choć może nie wszystkie wyprowadzone ciosy wyglądają ładnie – Czuzhigaevowi zdarza się wyprowadzać niekiedy zamachowe cepy, to jest w tym naprawdę skuteczny. Bije mocno, szybko skraca dystans, choć czasami brakuje mu instynktu finiszera. Miał bowiem wielokrotnie naruszonego Ivana Erslana i moim zdaniem, był w stanie skończyć ten pojedynek kilka razy, jednak nie podjął ryzyka i ostatecznie wygrał na punkty, ostatnią rundę oddając na kartach sędziowskich. Czuzhigaev co jakiś czas odwołuje się także do niskich kopnięć, które są naprawdę mocne. W swoim debiucie dla KSW, Ibragim pokazał bardzo dobre zapasy defensywne, zachowanie zimnej krwi i spokój przy poddaniu, w które złapał go Tomasz Narkun. Kondycyjnie, Czuzhigaev nie stoi najgorzej, ale daleko mu pod tym kątem do perfekcji. Gdy czuje, że jest zmęczony, celowo oddaje rundy, aby naładować energię i ruszyć w kolejnej odsłonie walki, a w tej nie dać sobie zrobić większej krzywdy.
W walce tej wszystko się jednak może zdarzyć. Nie uważam jednak, żeby miała się odbyć na pełnym dystansie. Na papierze, dużo lepszym zawodnikiem jest aktualny mistrz, który przede wszystkim dysponuje ogromnym doświadczeniem, wielokrotnie miewał w walkach sytuacje kryzysowe i często wychodził z nich obronną ręką. Nie widzę jakoś Gnidki obalającego Czuzhigaeva. Warto jednak zaznaczyć, że Ukrainiec dysponuje mocnymi kopnięciami, co może w tej walce okazać się jego kluczem do sukcesu. Domyślam się, że sztab mistrza będzie miał w planie walkę w klinczu przez kilka pierwszych minut, aby najbardziej niebezpieczne atuty Gnidki odeszły wraz ze zmęczeniem. Ukrainiec może oczywiście zaskoczyć na samym początku walki i sprawić kolejną sensację, jednak tym razem raczej się to nie uda. Szalony styl Gnidki działał bowiem na rywali o kilka poziomów słabszych od aktualnego mistrza KSW w wadze półciężkiej. Uważam, że Czuzhigaev przetrwa pierwsze minuty, po czym wyraźnie zacznie rozdawać karty w walce, punktując Gnidkę w stójce, co jakiś czas być może nawet szukając sprowadzenia i kontrolując rywala w parterze. W granicach trzeciej bądź czwartej rundy, aktualny mistrz skończy swojego rywala ciosami – albo w parterze z góry, albo zasypując go kombinacją ciosów pod siatką. Wielokrotnie jednak Gnidko miał już przegrać, a zaskakiwał, dlatego nie wolno go całkowicie skreślać. Uważam jednak, że Czuzhigaev to jeszcze nie ten poziom, choć walka zapowiada się naprawdę ciekawie. Mój typ: Ibragim Czuzhigaev przez TKO w 3. rundzie.
Kursy podstawowe na tę walkę na efortuna.pl przedstawiają się następująco:
Chuzhigaev: 1.42
Gnidko: 2.87
Michał Pietrzak (10-6-1) vs Marcin Krakowiak (12-4)
Fabian: Nie mogę pozbyć się wrażenia, że Michał Pietrzak ślizga się nieco na tym, że jako tako postawił się Roberto Soldicowi. Mając w pamięci walkę z Musaevem można ołówkiem wpisać Polakowi bilans 2-4 w KSW. Finalnie jest 2-3-1. Dyskusyjne zwycięstwo nad wiecznie przeciętnym Kaszubowskim i odprawienie Szymuszowskiego to sporo za mało, aby liczyć się w dywizji półśredniej. Mimo wszystko sporo mówi o kondycji dywizji fakt, że Pietrzak jest nadal w rankingu. Problemem „Zgniatacza” jest nikła agresja, chimeryczność a przede wszystkim brak korzystania z teoretycznie najlepszej swojej płaszczyzny czyli zapasów.
Sęk w tym, że szukający nowych bodźców w kategorii półśredniej Marcin Krakowiak nie jest najłatwiejszym do wywracania celem. Dodatkowo jest bardzo silny i potrafi walczyć na charakterze, gdy odzywają się braki kondycyjne. Ograniczył swoje niegdyś mordercze zapędy i już z Fadipe rozegrał pojedynek taktycznie, bez podpalania się, bez rzucania wszystkiego na szalę od początku i podpalenia przy każdej możliwej okazji. Parametry działają na korzyść Pietrzaka, ale jest zawodnikiem o 5 lat starszym, po rocznej przerwie i bez wygranej od niemal 2,5 roku. To połączone z faktem, że „Krakus” emanuje szybkością, pewnością siebie oraz dużo większą mądrością nie pozwala mi wytypować inaczej niż na reprezentanta Octopusa. Mój typ: Marcin Krakowiak decyzją.
Kursy podstawowe na tę walkę na efortuna.pl przedstawiają się następująco:
Pietrzak: 2.08
Krakowiak: 1.75
Rafał Kijańczuk (12-6) vs Kleber Silva (21-11)
Fabian: Rafał Kijańczuk nie kalkuluje. Nie jest to pierwszy raz gdy bierze walkę w zastępstwie. Tym razem na 2 tygodnie przed galą wskakuje za Oumara Sy, który niemal co walkę przysparza plotek jakoby myślami był już poza KSW. Rywalem Polaka będzie Kleber Silva, który wielu zaskoczył (mnie niespecjalnie) pokonując Łukasza Sudolskiego.
Styl toczenia pojedynków przez Rafała Kijańczuka opisywałem na łamach naszego portalu kilkukrotnie i nic się nie powinno zmienić. Tym bardziej przy wejściu last minute. Lubi oddawać pole i polować na kontry, mordercze wymiany sierpów. Zdecydowanie za mało kopie. Zapaśniczo prezentuje się poprawnie, ale całościowo jest zawodnikiem bardzo usztywnionym. Ruchy są mechaniczne, niespecjalnie skoordynowane. Przez to popełnia wiele błędów i zostawia pole do takich akcji jak ostatnio Bohdan Gnidko, gdy ekspresowo wyciągnął balachę.
W konfrontacji z Silvą powinno być dość szybko. Brazylijczyk będzie wywierał presję podobnie jak na Sudolskim, pójdą na wymianę i któryś padnie. Kleber wydaje się względnie odporny na uderzenia, powinien też pracą na nogach unikać większości zamaszystych bomb Kijańczuka. Nawet jeśli Polak wywróci to nie powinien być w stanie zrobić większej krzywdy inteligentnie broniącemu się Brazylijczykowi. Mając w pamięci dość solidny debiut Silvy, krótkie przygotowania Polaka i jego ogólne skłonności do destrukcji wytypuję Klebera jako triumfatora. Mój typ: Kleber Silva przez TKO w 2. rundzie.
Kursy podstawowe na tę walkę na efortuna.pl przedstawiają się następująco:
Kijańczuk: 1.65
Silva: 2.24
Patryk Surdyn (7-3) vs Kamil Szkaradek (4-0)
Grzegorz: Patryk Surdyn podejmie niepokonanego Kamila Szkaradka. Mimo, że Surdyn wraca do klatki po porażce z Werllesonem Martinsem, dla mnie więcej tą walką wygrał, niż tak naprawdę przegrał.
Obaj zawodnicy są jeszcze młodzi i stale się rozwijają. Bardziej sprawdzonym fighterem jest już Surdyn, którego kariera w KSW nie rozpoczęła się najlepiej, bowiem na start zaliczył dwie porażki. Warto jednak wspomnieć, że pokonywali go zawodnicy absolutnie topowi sportowo. W kolejnych pojedynkach z Martinikiem i Oliveirą, Surdyn pokazał przede wszystkim dużą dojrzałość i chłodną głowę. Realizował plan od A do Z, nie podpalał się, nie popełniał błędów, czego niestety nie można powiedzieć o ostatnim występie ze wspomnianym już Brazylijczykiem. Tam zaważyła tak naprawdę sekunda, chwila nieuwagi i było po walce, której dwie pierwsze rundy zostały wyraźnie zdominowane przez Polaka.
Kamil Szkaradek to interesujący zawodnik, który zapowiada się naprawdę ciekawie. Pytanie jednak, czy nie został rzucony na zbyt głęboką wodę? Z całą pewnością posiada spory zestaw umiejętności, jednak klasa rywali nijak ma się do poziomu zawodników, z którymi boje toczył Surdyn. Kamil może taką walką zyskać naprawdę sporo, niewykluczone, że po zwycięstwie nad Surdynem, pozostanie mu tylko jeden krok do wywalczenia sobie walki o pas.
Obaj zawodnicy walczą dość podobnie, lubując się w dociskaniu rywali do siatki, obalaniu i kontrolowaniu. Walkę tę zwycięży zatem zawodnik, który albo: a) zaskoczy swojego rywala i zechce toczyć bój w innej płaszczyźnie niż dotychczas, znajdując tam luki swojego oponenta; b) lepiej wyegzekwuje swój plan zapaśniczo-klinczersko-parterowy. Szkaradek to bardziej siłowy i fizyczny zawodnik, który miewa w późniejszych etapach walk delikatne problemy kondycyjne. Na zmęczeniu nadal jest jednak w stanie realizować swój plan i robi to naprawdę dobrze, co pokazała walka z Martinikiem. Co więcej, w pewnych momentach naprawdę sporo zbierał od swojego rywala, a jednak przetrwał trudne chwile i powrócił do walki w wielkim stylu. Surdyn bazuje bardziej na technice, niż sile, choć tej także mu nie brakuje. Patryk mało pokazuje stójki w KSW, choć ma ją na wysokim poziomie. Dysponuje dobrym zasięgiem, pracą na nogach, defensywą zapaśniczą. Nie bez powodu wspomniałem o stójce, którą uważam za decydujący faktor w tym pojedynku. Twierdzę bowiem, że to właśnie ta płaszczyzna zadecyduje o zwycięstwie. Zawodnikiem, który pierwszy poszuka sprowadzenia i po nie ruszy będzie raczej Szkaradek – jednak nie zdoła w mojej opinii sprowadzić Patryka. Swego czasu miał z tym problemy Damian Stasiak, a wówczas Surdyn był znacznie gorszym zawodnikiem. Nie wykluczam, że Szkaradek zaskoczy. Uważam także, że nie będzie to jednostronna walka i przynajmniej jedną rundę wygra. Doświadczenie Surdyna i lepsza stójka okażą się tutaj kluczami do sukcesu. Uchylonym okienkiem dla Szkaradka pozostaje podejście psychiczne Surdyna do walki po ostatnim ciężkim nokaucie, jaki zafundował mu Martins. Nie sądzę jednak, aby go to złamało, a wręcz przeciwnie – akcja ta może sprawić, że Surdyn będzie jeszcze lepszym zawodnikiem.
Podsumowując, Szkaradek co jakiś czas będzie szukał obaleń. Nawet jak uda mu się je znaleźć, Surdyn albo wstanie, albo odwróci pozycję. Patryk będzie spokojnie punktował rywala w stójce, choć pewnie co jakiś czas sam poszuka obaleń, gdy jego oponent będzie już zmęczony. Imponującą, niczym u Khabiba Nurmagomedova, kontrolą nadgarstków i wykluczaniem kończyn w pozycji parterowej pod siatką, Surdyn, dowiezie zwycięstwo na kartach punktowych. Mój typ: Patryk Surdyn przez decyzję.
Kursy podstawowe na tę walkę na efortuna.pl przedstawiają się następująco:
Surdyn: 1.45
Szkaradek: 2.76
Patryk Kaczmarczyk (9-2) vs Danu Tachilla (6-1)
Grzegorz: Patryk Kaczmarczyk powraca do akcji, podejmując niebezpiecznego i młodego Danu Tarchillę. Utalentowany Mołdawianin sprawił nie lada niespodziankę, wchodząc do walki z Wojciechem Kazieczką i zapisując mu pierwszą w karierze MMA porażkę.
Walki Kaczmarczyka to trochę loteria, rzut monetą. Niekiedy jest niesamowicie naładowany i nie do zatrzymania, jak w walce z Pascalem Hintzenem, czy Michałem Dominem. Czasami natomiast przechodzi obok pojedynku – jak w potyczkach z Dawidem Śmiełowskim czy Robertem Ruchałą. Polak to dość przekrojowy zawodnik, dysponujący dobrą stójką, mocnym ciosem, dużym arsenałem technik bokserskich i nożnych.
Zastanawiam się, czy Danu Tarchilla nie został trochę rzucony na pożarcie dla Patryka. Owszem, pokazał się świetnie w swoim debiucie dla KSW, ale nadal jest niesprawdzonym fighterem. Uważam, że przed walką z Kaczmarczykiem, powinien wygrać jeszcze przynajmniej jedno starcie. Rozumiem jednak taki zabieg – jeśli Mołdawianin wygra, będzie bardzo interesującym zawodnikiem do promowania dla KSW. Jeśli jednak przegra, nie straci wiele, bo Kaczmarczyk to klasowy przeciwnik i na tym etapie kariery, porażka z takim oponentem to żadna ujma.
Przechodząc jednak do stylu walki młodziutkiego Mołdawianina – jest on bardzo ruchliwy w stójce, gdzie już od pierwszych sekund wyraźnie wywiera presję. Tarchilla bardzo często odwołuje się do ciosów sierpowych, bardzo sprawnie składa kombinacje bokserskie. Mołdawianin sprytnie także miesza płaszczyzny ciosów, atakując korpus swoich rywali. Gdy stójka nie układa się po jego myśli, szuka rozstrzygnięcia starcia w parterze. Mołdawianin jest bardzo niewygodnym zawodnikiem, gdyż nieustannie naciera na swojego rywala, nie dając mu ani centymetra przestrzeni. Z pewnością sprawi to trochę problemów Kaczmarczykowi, który musi mieć kilka planów na walkę z takim rywalem, który może jeszcze nie do końca jest sprawdzony, ale z pewnością nie kalkuluje. Kondycyjnie, zawodnik z Mołdawii powinien tutaj mieć nieznaczną przewagę, choć wedle zapewnień, Kaczmarczyk znajduje się aktualnie w doskonałej formie. W przeszłości jednak cardio płatało mu figle, jak choćby w walce ze wspomnianym „Królikiem”.
Polak powinien moim zdaniem dość szybko poszukać zapasów. Ponadto, nie może oddawać pola rywalowi. Warto także zaprzęgnąć do działania niskie kopnięcia, bo właśnie z obroną tych, Tarchilla ma problemy. Kazieczko wielokrotnie był w stanie sprawić kłopoty Mołdawianinowi właśnie niskimi kopnięciami.
Podsumowując, uważam, że walka w stójce będzie niezwykle wyrównana. Wygra ją ten, który narzuci swój plan i zmusi rywala do pracy ze wstecznego, bądź zepchnie oponenta na siatkę. Niewykluczone także, że decydujące będzie pierwsze sprowadzenie. Ten zawodnik, który je zdobędzie, zyska przewagę mentalną i w oczach sędziów. Stwierdziłem wcześniej, że to Kaczmarczyk powinien szukać zapasów, jednakże również i zawodnik z Mołdawii może to zrobić. W walce z Kazieczką pokazał bowiem pełen przekrój umiejętności w MMA, a biorąc pod uwagę jego wiek – z całą pewnością przyjedzie do Nowego Sącza w znacznie lepszej wersji, niż w swoim debiucie dla KSW. Rywala ma jednak trudniejszego.
Po kilku minutach wyrównanej stójki, która będzie się układała z delikatną korzyścią dla Tarchilli, Kaczmarczyk poszuka i udanie znajdzie obalenie, tam kontrolując walkę do końca rundy. W kolejnej zrobi to samo, w ten sposób przekonując sędziów punktowych do zapisywania „10” przy jego nazwisku. Ostatecznie, Polak wygra na punkty. Młodego Mołdawianina nie można jednak skreślać, niewykluczone bowiem, że ponownie zaskoczy. Mój typ: Patryk Kaczmarczyk przez decyzję.
Kursy podstawowe na tę walkę na efortuna.pl przedstawiają się następująco:
Kaczmarczyk: 1.40
Tachilla: 2.96
Łukasz Rajewski (12-8) vs Wilson Varela (9-5)
Michał: To nie będzie łatwa walka dla Łukasza Rajewskiego. Polak po powrocie do KSW wygrał w imponujący sposób z Sahilem Sirajem, jednak tu poprzeczka zawieszoną jest dużo wyżej. Wilson Varela, bo o nim mowa, to Francuz posiadający imponujące jak na wagę lekką warunki fizyczne, które potrafi wykorzystać. Postać Łukasza Rajewskiego jest doskonale znana fanom KSW. Dla zawodnika Czerwonego Smoka będzie to już jedenasta walka dla organizacji. Polak to uznanej klasy striker, którego bolączki to głównie zapasy i parter. O ile stójkowo ciężko wytknąć jakiekolwiek braki, to w parterze Łukasz cały czas ma luki, które wykorzystują przeciwnicy. Na pewno wie o tym Varela – zawodnik, który doskonale korzysta z długich rąk w parterze serwując gilotyny, duszenia zza pleców czy też brabo. „Prototyp” z Marsylii nie tylko w parterze, ale i stójce, potrafi być groźny, o czym przekonał się dobry bokser, jakim jest Gracjan Szadziński.
Polak z pewnością będzie bił pojedyncze ciosy próbując kontrować rywala i czekając na jego akcję. Varela z kolei będzie chciał zbliżyć się, sklinczować i „wisieć” w klinczu na Rajewskim, by później obalić i spróbować wykorzystać długie ręce do poddania. Wydaje mi się, że Varela nie podda Rajewskiego, ale będzie w stanie wywrócić i przekonać sędziów, że przynajmniej dwie rundy powinny powędrować na jego konto. Mój typ: Varela decyzją.
Kursy podstawowe na tę walkę na efortuna.pl przedstawiają się następująco:
Rajewski: 1.80
Varela: 2.01
Adrianna Kreft (5-0) vs Yasmin Guimaraes (5-1)
Fabian: Guimaraes przez decyzję
Michał: Kreft przez decyzję
Kursy podstawowe na tę walkę na efortuna.pl przedstawiają się następująco:
Kreft 1.72
Guimaraes: 2.12
Wiktoria Czyżewska (2-0) vs Sandra Succar (1-0)
Fabian: Czyżewska przez TKO, runda 2
Michał: Czyżewska przez TKO, runda 2
Kursy podstawowe na tę walkę na efortuna.pl przedstawiają się następująco:
Czyżewska: 1.35
Succar: 3.21
Jeśli chcesz obstawić pojedynki zbliżającej się gali KSW 85 lub innych wydarzeń MMA, zajrzyj koniecznie TUTAJ lub kliknij w banner poniżej.