Zapewne pamiętacie dobrze nasz wywiad z Dricusem Du Plessisem, w którym zawodnik poinformował, że KSW odmówiło zwolnienia go z kontraktu, gdy zwrócił się o to jeden z jego managerów. Waszej uwadze nie umknął zapewne również fakt, że Afrykaner uznał, iż jest to nie fair, bo samo KSW nie ma dla niego miejsca na kolejnych swoich eventach i nie oferuje mu walk.
O tym, że Dricus Du Plessis jest obecnie skonfliktowany ze swoim pracodawcą z Polski, mówi się już od kilku tygodni. Informacja o tym fakcie poszła w świat. Afrykaner udzielił kolejnych wywiadów, w których wspominał m.in. o tym, że w kontrakcie nie ma zapisanej wyłączności na walki poza Polską (co wiąże się też z tym, że walczy dla swojej rodzimej organizacji – EFC) oraz odniósł się do komentarzy Macieja Kawulskiego na swój temat.
Najwyraźniej nadwyżka czarnego PR-u w anglojęzycznych mediach sprowokowała KSW do wystosowania oświadczenia, w którym organizacja przedstawia swoją wersję przebiegu zdarzeń. Jak zaznaczył polski promotor, Dricus nie wywiązuje się z umowy łączącej obie strony. Oto cała treść tego oświadczenia, opublikowana na MMAjunkie.com:
„Sytuacja jest dużo bardziej skomplikowana i nie sprowadza się jedynie do tego, że KSW nie chce zwolnić Dricusa Du Plessisa z kontraktu.
Zatrudniliśmy Dricusa w końcówce 2017 roku i po kilku dobrych walkach zaoferowaliśmy mu nową umowę. I tak, w grudniu 2018 roku Dricus podpisał nowy, zmieniony kontrakt z KSW. Jednakże, od tego czasu, zawalczył on dla KSW tylko raz i nie dlatego, że nie dawaliśmy mu walk.
W styczniu 2019 roku zaoferowaliśmy Dricusowi pojedynek z byłym mistrzem KSW w wadze półśredniej i jedną z naszych największych gwiazd, Borysem Mańkowskim. Zawodnik zaakceptował pojedynek, a my ogłosiliśmy go jako jeden z main evnetów. Następnie jednak Dricus poinformował nas, że nie może więcej walczyć w półśredniej i poprosił o catchweight do 82 kg. Próbowaliśmy uratować to starcie i Mańkowski (mały półśredni, który zbił teraz do lekkiej) był nawet gotów zaakceptować walkę w 80 kg, ale Du Plessis ciągle nie mógł tej wagi zrobić, więc musieliśmy znaleźć zastępstwo.
Dricus przeniósł się do wagi średniej, my to zaakceptowaliśmy. Zorganizowaliśmy mu zatem walkę na KSW 50 w Londynie, we wrześniu 2019 roku, z Joiltonem Lutterbachem, którego pokonał w efektownym stylu. Po tej walce uzgodniliśmy z jego managerem, Michaelem Milanem, że zaraz po tym, jak Dricus obroni pas wagi średniej na gali EFC, dostanie dużą walkę na jednej z pierwszych gal KSW w początkach 2020 roku.
No i wtedy nasza relacja się skomplikowała. Zaoferowaliśmy Dricusowi walkę przeciwko Michałowi Materli, innemu z naszych byłych mistrzów i jednemu z najbardziej znanych zawodników w Polsce. Dricus poinformował nas jednak, że ma problem z dłonią i może nie być zdolny do walki. Czekaliśmy ponad tydzień na wyniki badań medycznych, ale nigdy ich nam nie wysłał.
Tymczasem dowiedzieliśmy się, że drugi manager Dricusa, Daniel Rubenstein, zaoferował i negocjował współpracę swojego zawodnika z innymi organizacjami, mimo, że Dricus nadal miał ważny kontrakt z KSW. Finalnie Dricus nie przyjął walki z Materlą i poprosił o zwolnienie z umowy wiążącej go z KSW.
Jeśli chodzi o wypowiedź współwłaściciela KSW, Macieja Kawulskiego, jakiej udzielił na Kanale Sportowym, to [odnosząc się do słów Dricusa z wywiadu dla MMAjunkie – przyp. red.] trzeba podkreślić, że Maciej nie powiedział nigdy, iż „Dricus jest nieopłacalny”. Powiedział jedynie, że wyzwaniem jest promowanie zawodnika, gdy ten ma problemy ze zrobieniem wagi i nie przyjmuje oferowanych mu walk. W sumie, to Dricus wycofał się z dwóch ogłoszonych bardzo ważnych dla KSW walk i nie zaakceptował kolejnej, zasłaniając się nieudowodnioną kontuzją.
Podsumowując, mamy wrażenie, że zrobiliśmy wszystko, aby dotrzymać warunków umowy z Dricusem. Oferowaliśmy mu walki, sprowadzaliśmy do Polski kilka razy na konferencje prasowe, spotkania z mediami, wywiady, nagrywki itp., podczas gdy druga strona nie dopełniła swoich zobowiązań zapisanych w kontrakcie.”
MMAJunkie skontaktowało się również z managerem, który w imieniu Dricusa rozmawiał z UFC. Rubenstein stwierdził, że wedle posiadanej przez niego wiedzy, kontrakt z KSW zezwala jego podopiecznemu walczyć poza organizacją, w USA:
Gdy Dricus związał się z grupą promocyjną Ruby Sports & Entertainment, naszym naczelnym celem stało się umieszczenie go w czołowej amerykańskiej organizacji, mając na uwadze to, że jego umowa z KSW nie jest na wyłączność, gdy chodzi o zagranicę, a jedynie dotyczy ewentualnego związania się dłuższym kontraktem z innym polskim promotorem.
Dodatkowo, Dricus miał zapewnienie ze strony swojego poprzedniego managera, że jego kontrakt nie zawiera obostrzeń dotyczących UFC. Do tego wiedzieliśmy, że KSW wypuściło dwóch innych zawodników do UFC i PFL i mieliśmy to zapewnienie ze strony poprzedniego managera, więc… nie było obaw, że pojawią się jakieś komplikacje.
Otrzymałem oferty z dwóch największych organizacji MMA w Ameryce (na trzy), więc zgłosiłem się do KSW w celu wynegocjowania zwolnienia Dricusa, ale zostałem bez odpowiedzi, a potem pojawiły się komentarze w mediach od KSW, że jako organizacja nie są zainteresowani dalszą promocją Du Plessisa. Zaproponowaliśmy więc, że wykupimy Dricusa z KSW, ale powiedziano nam, że organizacja będzie chciała skorzystać z zastrzeżenia o „sile wyższej” i możliwości przedłużenia na tej podstawie kontraktu.
Uważamy, że relacja między Dricusem i KSW pogorszyła się do tego stopnia, że on nigdy już nie poczuje się komfortowo walcząc dla nich i bardzo chcielibyśmy, żeby pojawił się jakiś sposób, aby ten problem rozwiązać. Dopóki KSW nie będzie chciało z nami przepracować tematu zwolnienia, to nie ma jednak mowy o takim rozwiązaniu.
powiedział.
Przypominamy nasz ostatni wywiad z Dricusem na ten temat i czekamy na dalsze wieści w tej sprawie:
źródło: MMAJunkie