Rewanże, zwłaszcza po bliskich walkach, zawsze rozgrzewają publiczność. Nie inaczej jest i tym razem, gdy do klatki wejdzie ponowie Israela Adesanya i Marvin Vettori. Aktualny mistrz wagi średniej doznał niedawno jedynej w karierze porażki z naszym rodakiem, Janem Błachowiczem. Czy Vettori ma papiery, aby skorzystać z drogi do zwycięstwa nad czempionem, jaką pokazał Janek? Zapraszamy na typowanie oraz do obstawiania całej gali UFC 263 na eFortuna.pl!

Zgarnij BONUS od Fortuny dla fanów MMA: Zakład bez ryzyka w wysokości do 210 zł oraz bonus od depozytu do 2000 złotych!

Grzegorz: Rewanż za walkę z 2018 roku pomiędzy Israelem Adesanyą a Marvinem Vettorim ma za sobą historię, którą śmiało można byłoby zekranizować. Obaj zawodnicy spotykają się w klatce UFC, dla Adesanyi jest to drugi pojedynek w największej lidze. Vettori, który do tej pory nic nie znaczył w UFC, do walki tej przystąpił z rekordem 2-1-1. Miał być kolejnym, łatwym przystankiem w karierze Nigeryjczyka, który wówczas legitymował się bilansem 12-0 – wszystkie walki zakończył przez (T)KO. Rzeczywistość okazała się jednak brutalna, gdyż Adesanya nie tylko nie dopisał kolejnego skończenia przez KO do swojego rekordu, ale także walkę wygrał ledwo na punkty, a według niektórych fanów – przegrał. Włoch postawił aktualnemu mistrzowi już wtedy niesamowicie ciężkie warunki, męcząc go zapaśniczo, notując także kilka dobrych akcji w płaszczyźnie stójkowej.

Po pierwszej potyczce – „The Last Stylebender” wygrał 7 walk, zdobywając w międzyczasie tymczasowy pas dywizji średniej, następnie sięgając po regularny i przegrywając ostatni pojedynek z Janem Błachowiczem, porywając się z motyką na księżyc i próbując zdobyć drugie złoto UFC. „The Italian Dream” zwyciężył 5 walk, dwie odbyły się na dystansie pięciu rund, jeden pojedynek zdołał zakończyć przez poddanie.

Jak zapewnia sam Włoch – Błachowicz mocno obnażył braki Adesanyi, sprowadzając mistrza kategorii średniej do parteru i czyniąc go tam bezradnym, mimo, że prawdopodobnie był od niego bardziej zmęczony. W początkowych fazach pojedynku natomiast, zapasy Jana nie działały tak, jakby tego chciał. Adesanya będąc sprowadzony, szybko wstawał a każdą próbę klinczu dość sprawnie był w stanie sprawnie rozerwać. Vettori nie obala raczej z klinczu ani na środku klatki, szukając sprowadzeń spod ogrodzenia, co może być kluczowe dla przebiegu tego pojedynku. Wprawdzie Marvin wywiera presję ciosami, jego głowa jest niemalże nieruchoma i rywale notują sporo sukcesów w płaszczyźnie stójkowej, gdzie przecież absolutnym magikiem jest „Izzy”, trafiając go wieloma uderzeniami. Zamknąć Israela na siatce będzie niezwykle ciężko, gdyż będzie nad pretendentem dysponował znaczącą przewagą szybkości i sprawniejszą stójką. Vettori oczywiście także jest groźny w stójce, głównie przez swoją twardość i siłę ciosu – był w stanie posłać na deski Jacka Hermanssona, choć jego defensywa jest dziurawa niczym ser szwajcarski. Mimo zapewnień Marvina zatem o rzekomym pokazaniu drogi do pokonania mistrza przez Polaka, obalę tę tezę dwoma argumentami – przede wszystkim przewagą siłową związaną z wyższą kategorią wagową, w której rywalizował Adesanya, co nie będzie miało przełożenia na tę walkę, ponadto Vettori sam doskonale wiedział od czasu swojego pojedynku z Izzym, jaka jest recepta na pokonanie go.

W dodatku, sam powinien zdawać sobie sprawę z tego, jak ciężko będzie zamknąć lotnego na nogach Adesanyę. W obszarze stójkowym, prowadzić zdecydowanie powinien Nigeryjczyk, choć tym razem trafi na przeciwnika, który doskonale blokuje niskie kopnięcia, o czym „The Last Stylebender” przekonał się już 3 lata temu. Nie będzie zatem łatwo wyłączyć Adesanyi mobilności Vettoriego, choć nie jest ona dla tego zawodnika kluczem do sukcesu. Nie wykluczam, że Marvin będzie w stanie zanotować nawet kilka udanych sprowadzeń, wątpię natomiast, że jego kontrola będzie na tyle dobra, żeby utrzymać Adesanyę w parterze, przynajmniej w początkowej fazie pojedynku. Nie wykluczam także, że Vettori urwie nawet i dwie rundy Israelowi na kartach sędziowskich (gdyż skończenia w tym pojedynku nie przewiduję w żadną ze stron), ale będzie to nadal za mało, aby wygrać. Podsumowując, wg mnie, nadal górą nad Włochem będzie czempion, który dopisze następną sukcesywną obronę pasa na swoje konto. Vettori oczywiście postawi twarde warunki, ale moim zdaniem nie dysponuje wystarczającymi narzędziami na pokonanie zawodnika z Nigerii. Mój typ: Israel Adesanya przez decyzję.

Kursy podstawowe na tę walkę na efortuna.pl przedstawiają się następująco:
Adesanya: 1.33
Vettori: 3.32

Chcesz obstawiać gale MMA? Zajrzyj koniecznie TUTAJ lub kliknij w banner poniżej.