„Złoty Chłopiec” polskiego MMA, Marian Ziółkowski (19-6-1, 5 KO, 12 Sub) podejmie szalenie trudne wyzwanie i 9 czerwca zmierzy się z byłym mistrzem KSW, Kleberem Koike Erbstem (23-4-1, 2 KO, 19 Sub), na KSW 44 w gdańsko-sopockiej ERGO ARENIE.
Starcie odbędzie się w umówionym limicie do 68 kilogramów. Z pojedynku rewanżowego z Japończykiem z powodu kontuzji musiał wycofać się Marcin Wrzosek.
Zobacz także: Marian Ziółkowski odchodzi z FEN i zadebiutuje na KSW 44! Zastąpi kontuzjowanego Wrzoska!
W rozmowie z MyMMA.pl Marian Ziółkowski przyznał, że zrobienie limitu wagowego 68 kg będzie dla niego ogromnym wyzwaniem. Golden Boy bije się w dywizji lekkiej, ale warunki fizyczne (wzrost ok 1,90 cm), jakimi dysponuje, predestynują go nawet do walk w dywizji półciężkiej. Dodatkowo, Ziółkowski ma a sobą pojedynek na FEN 21, do którego zbijał kilogramy, więc musi w ciągu krótkiego czasu ponownie narazić ciało na spory wysiłek.
Marian zastanawia się jednocześnie, czy nie spróbować zbić do wagi piórkowej i walczyć z Kleberem w 66 kg. Obecnie zawodnik Berkutu WCA Fight Team waży 74 kg, ale ma nadzieję, że dzięki rozpoczęciu współpracy z dietetykiem, Jackiem Feldmanem, łatwiej będzie mu zrobić ustalony catchweight na walkę z Kleberem Koike Erbstem.
Zapytany o to, jak trafił do KSW Marian zdradził, że zawdzięcza to Arturowi Ostaszewskiemu z Shocker MMA Solutions, który dograł całą sprawę. Z kolei z Ostaszewskim skontaktował go Krzysztof Gutowski, inny zawodnik trenujący w WCA i mający umowę managerską z Shockerem. Golden Boy przyznał również, że przestał już myśleć o UFC.
Teraz jest KSW. Dla zawodnika MMA w Polsce, jak wychodzi propozycja od KSW, to w tym momencie już się nie myśli o UFC, o żadnej innej organizacji. To jest kocioł, szaleństwo, nie mogę uwierzyć w to, co się wokół mnie dzieje. Ja teraz w ogóle nie myślę o UFC. Jest KSW i cieszę się, że mogę tam się bić. Zawodnik w Polsce ma dwa marzenia: albo UFC, albo KSW. Trafiło na KSW i ja jestem szczęśliwy.
powiedział w wywiadzie Marian.
źródło: kswmma.com, myMMA.pl