Angielski zawodnik kategorii półśredniej – Leon Edwards (17-3) zapewnia, że w rewanżu pokonałby aktualnego mistrza dywizji do 77 kg – Kamaru Usmana (15-1).
Obaj zawodnicy mieli już okazję spotkać się w oktagonie. Miało to miejsce w grudniu 2015 roku, wówczas górą był Kamaru Usman, który wypunktował Leona Edwardsa na dystansie trzech rund. Od tego starcia, obaj notowali wyłącznie wygrane. Anglik wygrał 7 walk, Nigeryjczyk natomiast 8.
Rocky ma już zakontraktowany pojedynek. 20 lipca, na gali w San Antonio w main evencie podejmie rękawice z byłym mistrzem kategorii lekkiej – Rafaelem dos Anjosem. Anglik wybiega już nieco w przyszłość i planuje rewanż o złoto z aktualnym mistrzem wagi półśredniej.
Ciężko trenuję, do tego zbiłem wielu twardych gości, którymi się wszyscy zachwycają. Zatem teraz tam wyjdę i jak zleję byłego mistrza wagi lekkiej to zwrócę uwagę ludzi na moją osobę. Bardzo bym chciał, po pokonaniu go [Rafaela dos Anjosa] otrzymać walkę rewanżową z Kamaru Usmanem. To byłoby moje marzenie po pokonaniu „RDA”.
W dalszej części rozmowy, angielski Rocky dodał:
Chciałbym być tym zawodnikiem, który go zdetronizuje, po prostu wyjść tam i go zbić. Czuję, że to byłaby niesamowita historia, gdyby tak się stało. Świetny scenariusz dla mnie – zlać go po trzech czy tam czterech latach, być niepokonanym od tej porażki z nim, wrócić i zbić go w walce o tytuł mistrza świata – to byłaby idealna historia.
Pytanie tylko, czy po 20 lipca nie będziemy w kontekście Edwardsa przytaczali pewnego przysłowia, którego treść brzmi następująco: „Indyk myślał o niedzieli, a w sobotę łeb mu ścięli…”
źródło: bjpenn.com