Derrick Lewis (25-7) i Ciryl Gane (9-0) staną do walki o tymczasowy pas dywizji ciężkiej już 7 sierpnia na gali 265. Obaj zawodnicy zgłaszają pełną gotowość do starcia.

Pomysł z tymczasowym pasem kategorii ciężkiej pojawił się nagle, zdaniem niektórych zdecydowanie za szybko. UFC podjęło tę decyzję ponieważ obecny mistrz – Francis Ngannou (16-3) nie jest w stanie przygotować się na powrót do oktagonu w najbliższych miesiącach. Zarówno Lewis jak i Gane w swoich mediach społecznościowych już zapowiedzieli pełną motywację.

Informacja, że Lewis ma zmierzyć się z „Predatorem” krążyła w świecie MMA już od dłuższego czasu. I choć do niej nie dojdzie, „Black Beast” nie wydaje się wcale zawiedziony. Choć zmienił się przeciwnik, cel pozostaje ten sam.

„Pięć rund, skarbie. Lećmy z tym!”

Gane, który w swojej profesjonalnej karierze jak dotąd nie przegrał ani razu po swojej ostatniej walce z Alexandrem Volkovem (33-9) zgłosił gotowość walki o pas. UFC wysłuchało jego prośby szybciej, niż mógł się spodziewać.

https://twitter.com/ciryl_gane/status/1409620912140398594

„Nigdy nie odmawiam wyzwaniom. Dziękuję @mgmtfactory za ten ultraszybki rozwój. Fernando Lopez, mamy robotę do zrobienia.”

Stworzenie tymczasowego pasa nie będzie miało żadnych konsekwencji dla Ngannou, który pozostaje pełnoprawnym mistrzem dywizji ciężkiej.

źródło: bjpenn.com