Od wczoraj znany jest już rywal, z którym w maju na gali KSW 39 Colosseum zmierzy się Łukasz Juras Jurkowski. Również wczoraj Juras, goszcząc u Mateusza Borka w programie Puncher przyznał, że Sokoudjou nie był pierwszym wyborem federacji, lecz alternatywą dla innego zawodnika.

W poniedziałek oficjalnie ogłoszono, że niebezpieczny i dobrze w Polsce znany Rameau Sokoudjou stanie do walki z najpopularniejszym głosem polskiego MMA i byłym mistrzem KSW, Łukaszem Jurkowskim. Tymczasem Juras zdradził, że jego rywal był planem B, a w pierwszej kolejności pod uwagę brany był Jasonem Mayhem Millerem, były zawodnik UFC, który w swojej karierze skrzyżował rękawice m.in. z Robbiem Lawlerem i GSP. Łukasz przyznał, że bardzo chciał z Millerem zawalczyć:

Strasznie cieszyłem się na walkę z Millerem, bo to wielkie nazwisko i kibice byliby również zadowoleni. Negocjacje upadły niemal na początku i od razu pojawiło się nazwisko Sokoudjou. Jakbym miał pomyśleć, to wiem że Amerykanin będzie dla mnie większym wyzwaniem.

Jednocześnie zapytany o to, czy można zniwelować różnicę pomiędzy doświadczonym przeciwnikiem, który od czasu przejścia Jurasa na emeryturę stoczył 14 pojedynków, a osobą, która pozostawała na sportowej emeryturze, zawodnik odpowiedział:

Nie jest możliwe. Nie da się porównać zawodnika, który cały czas jest bardzo aktywny i gościa wracającego po sześciu latach, będącego jedną wielką niewiadomą. Nie dogonię go doświadczeniem, czy też obiciem. To będzie spora przewaga mojego rywala. Chciałem jednak  zawodnika, który będzie faworytem i takiego tez dostałem.

Cała rozmowa Mateusza Borka z Łukaszem Jurkowskim TUTAJ.

 

źródło: polsatsport.pl