Ekspert, komentator, osobowość telewizyjna, jednakże czy w tym wszystkim jest jeszcze czas na zawodowy sport? Cóż, Łukasz Jurkowski nie ukrywa, że jedynie naprawdę duże pieniądze oraz odpowiedni przeciwnik byliby w stanie go do tego zmotywować.
Choć przez stosunkowo długi czas cicho było na temat ewentualnego powrotu Łukasza Jurkowskiego (17-12) do klatki, wszystko zmieniło się w ubiegłym miesiącu. Sam zawodnik podgrzał atmosferę, publikując w swoich mediach społecznościowych dość interesujący post, związany z jego karierą.
Zobacz także: Powrót „Jurasa” do klatki możliwy? „Ilość obowiązków sprawia, że sport jest już tylko hobby”
Czy będę się jeszcze kiedykolwiek bił? Nie wiem. Na razie nie planuję, ale jeżeli pojawi się fajna oferta za bardzo dobre pieniądze z bardzo fajnym rywalem, to jestem otwarty, żebyśmy posiedzieli i pogadali. Tylko potrzebuję oczywiście więcej czasu, żeby dojść do formy i nie wychodzić na entuzjazmie, jak do walki z Mariuszem, tylko naprawdę rzetelnie się przygotować. Nie mówię, że na ostatni pojedynek, bo nie wiem, co się wydarzy w moim życiu. Jeżeli będzie fajny warunek, fajny rywal i przede wszystkim bardzo dobre pieniądze… Bo to u mnie też jest moblilizacją, nie ukrywam, że nie jestem najtańszym zawodnikiem w Polsce – wtedy zabiorę się za robotę i będę chciał do tej klatki jeszcze wyjść. Czy to będzie KSW? Nie wiem.
Co jakiś czas jak bumerang powraca temat ewentualnej potyczki Jurkowskiego z Szymonem Kołeckim (10-1). Pomimo braku konkretów, wciąż nie wygasa. Jak więc na takie zestawienie zapatruje się sam fighter po upływie kilkunastu miesięcy?
Myślę, że jest to jedyne sensowne zestawienie, które tak naprawdę zelektryzuje kibiców i też nas. Czy ktoś zapłaci za tę walkę, to jest całkowicie inna sprawa, bo Szymon też nie jest tanim zawodnikiem. Nawet bym powiedział, że droższym ode mnie i też bez kontraktu. Juras – Kołecki, niech ktoś za to zaplaci i to będzie fajna walka. Ale myślę, że nikt nie zapłaci, więc mogę sobie tak tylko mówić i napinać się w internecie.
Były olimpijczyk dochodzi aktualnie do zdrowia po zabiegu operacyjnym. Nie wiadomo więc kiedy dokładnie – o ile w ogóle – wróci.