Maciej Kawulski udzielił bardzo ciekawego wywiadu portalowi weszlo.com w którym wypowiada się na wiele ciekawych tematów dotyczących jego organizacji oraz ludzi związanych ze sportami walki.

Współwłaściciel KSW odniósł się do płac zawodników w swojej federacji:

Płacimy bardzo duże pieniądze bardzo wielu zawodnikom, ale żadnego nie przepłacamy. Ci, którzy dostają setki tysięcy za walkę, na to zasługują, bo sprzedają za jeszcze większe pieniądze pay-per-view i bilety. Pamiętaj, że zyski czołowych zawodników uzależnione są od sprzedaży transmisji. Rozliczenia finalne są dużo większe niż założenia kontraktowe.
Ja za każdym razem zaznaczam w rozmowach z zawodnikami: „Nie sprzedajemy umiejętności, sprzedajemy PPV i bilety”. Jeżeli ktoś dla nas nie zarabia i nie mamy innego powodu, żeby trzymać go w KSW, mówimy mu: „Słuchaj, jesteś świetnym zawodnikiem, wygrywasz, ale ludzie nie chcą oglądać twoich walk. Jesteś dla nas wart tyle i tyle, zastanów się. Być może zrobisz większą karierę w innym kraju. Spróbuj. U nas kibice reagują na ciebie tak, a nie inaczej”.

Kawulski w swoim stylu skomentował także nieustanny zachwyt środowiska MMA nad tym co dzieje się za oceanem:

Wystarczy, że zakompleksieni dziennikarze, którzy nigdy nie byli na zagranicznej gali, usłyszą nazwisko John Smith i podniecają się: „O kurwa, gość za wielką wodą, organizacja z amerykańskimi literkami! To musi być wielkie gówno!”. Pojedź, zobacz i wtedy opisz, jak wygląda produkcja. Myślę, że mogliby się tutaj od nas uczyć. Ok, mają większy park zawodniczy. Ok, robią więcej walk. Ale to jest trzydzieści razy większe państwo, gdzie paczka fajek kosztuje po przeliczeniu nie 13, ale 40 złotych. Ten lewar jest więc kompletnie inny. Mamy tak samo dobrych zawodników jak UFC, tylko mniej! Jesteśmy po prostu organizacją, która robi 4-5 wydarzeń rocznie, a nie 25. Case close.

Oberwało się także trenerowi Oknińskiemu…

Po prostu drażni mnie, że Mirek Okniński w sposób pochopny i krzywdzący atakuje niektórych zawodników. Mówi, że używają dopingu albo że ich walki są sprzedawane. A ma o tym takie pojęcie, jak ja o kulisach jego mikro gal, których PLMMA zrobiło ponoć już ponad tysiąc. Chciałem pokazać, że każdy idiota może wypuścić plotkę, która może kogoś skrzywdzić. Ja już od Mirka słyszałem wszystko. Np. że trzy walki „Pudziana” były ustawione. A sprzedawanie walk to proceder, którego nie uprawiamy.
Słuchając Mirka pamiętaj, że jest on osobą lekko upośledzoną umysłowo. Nikt o zdrowych zmysłach nie traktuje go poważnie. To jest facet, który równie dobrze jutro będzie ssał kciuka w kącie, a pojutrze może być znowu zamknięty, tym razem do zakładu dla psychicznie chorych. Mówię to, pomimo całej mojej sympatii do niego. To bardzo wesoła i barwna postać w polskim MMA. Nie jest jednak żadnym arcyorganizatorem. On jest po prostu fajnym trenerem i właśnie na trenerce powinien się skupić.

Cały wywiad można przeczytać tutaj.

źródło: weszlo.com