Prawdziwie mistrzowską walkę zafundowali nam w main evencie EFM Show Maciej Różański i Michał Pasternak. Panowie dali z siebie wszystko i ostatnią rundę przewalczyli już chyba tylko na charakterze…

Różański od razu ruszył z ciosami na Pasternaka. Chwilę później zawodnicy poszli w klincz. Pasternak zaczął wciskać rywala w siatkę i trafiać kolanami. Maciek sukcesywnie wbijał prawy prosty i sierpowy w twarz przeciwnika. Ponownie pod siatką Michał znalazł się przez chwilę na ziemi, ale szybko wstał. W połowie rundy Różański obalił Pasternaka w bezpiecznej odległości od siatki. Będąc z góry, dążył do pozycji bocznej, ale Michał wykluczył mu jedną nogę. Niezbyt efektownie, ale efektywnie, Różański pracował w parterze. Pasternak cały czas na plecach.

Do drugiej rundy Pasternak wyszedł dość wyraźnie zmęczony. Różański dobrze zapracował boksersko, a następnie podhaczył rywala i obalił pod siatką. Michał starał się wykorzystać bliskość ogrodzenia, aby wstać spod przeciwnika. Udało mu się niemal po minucie. Szybka wymiana na rozerwaniu. Różański zobaczył szansę na wygraną i zasypał Pasternaka ciosami. I znów obalenie z haczenia. Różański z góry zaczął spokojnie punktować przeciwnika. Pasternak oddychał coraz ciężej. Pod koniec tej odsłony Berserker próbował jeszcze wejść za plecy rywala.

Od początku trzeciej rundy Różański zamykał na siatce Pasternaka. Zmęczenie widać było już po obu zawodnikach. Michał coraz bardziej desperacko rzucał uderzeniami, które zaczęły wchodzić. Różański odpowiadał, ale rywal – jak przystało na „Wampira” – przyjmował ciosy, nie dając sobą specjalnie wstrząsnąć. Klincz i ponownie wymiana pojedynczych ciosów na rozerwaniu. Celny prawy łokieć Macieja. Następnie przez dłuższą chwilę walka w klinczu pod siatką. W ostatnich sekundach walki Pasternak kilka razy celnie trafił w głowę przeciwnika.

Czwarta runda rozpoczęła się skutecznym obaleniem przez Różańskiego. Po minucie spędzonej na macie Pasternak zdołał wydostać się spod przeciwnika, ale na chwilę pozostawił swoją głowę w duszeniu gilotynowym, którego jednak Maciek nie próbował dopiąć, aby nie marnować sił. Michał złapał drugi oddech. Wymiany ciosów zaczęły rozgrywać się na jego korzyść. Następnie Pasternak wbił Różańskiego w siatkę. To on przejął inicjatywę i zaczął kontrolować sytuację. Po chwili walki na środku klatki Maciej poszedł po nogi, ale nie udało mu się obalić.

Michał Pasternak wyszedł do piątej rundy jakby to była dopiero druga. Zaatakował mocno, ale Różański się nie poddawał i pod naporem jego ciosów Pasternak osunął się po siatce. Maciek chciał skończyć rywala w parterze, ale Michał wykręcił się i znalazł z góry. Różański aktywnie pracował z pleców, ale i Pasternak nie odpuszczał, obijając przeciwnika, momentami podduszając. Ostatnia minuta walki to już totalna wojna na wyniszczenie i jazda na charakterze. Kapitalna końcówka w wykonaniu Pasternaka.

Sędziowie, po pięciu rundach walki, orzekli jednogłośnie zwycięstwo Macieja Różańskiego (48-47, 49-46, 48-47).