Mackenzie Dern już 9 października spotka się w oktagonie z Mariną Rodriquez. W zbliżającej się walce Amerykanka dostrzega kolejną szansę na wygraną, która zapewni jej pojedynek o pas.
Dern jak na razie w swojej karierze stoczyła dwanaście walk, z czego przegrała tylko raz z Amandą Ribas w 2019 roku. Obecnie zachowuje ciąg czterech zwycięstw z rzędu, z czego ostatnie zaliczyła na gali w kwietniu, gdy w pierwszej rundzie przez poddanie pokonała Ninę Nunes.
Teraz Amerykanka szykuje się na kolejne wyzwanie, dzięki któremu chciałaby zawojować dywizję słomkową UFC:
To moja pierwsza walka wieczoru, więc to ogromny krok w mojej karierze. Widziałam kilka wywiadów z Daną Whitem, który wypowiadał się o mnie w miłych słowach. To dla mnie świetna walka. Jeśli uda nam się sprowadzić po ciosach pojedynek do parteru, to dobrze dla mnie, jako zapaśniczki. Nie mogę popełnić błędu i to dobry czas na test samej siebie, ponieważ kiedy walczysz o pas, naprawdę musisz być bezbłędny.
Dern stwierdziła też, że właśnie w parterze upatruje szanse na zakończenie tego starcia przed czasem. Dodaje również, że pewne zwycięstwo może zapewnić jej szybkie mistrzowskie zestawienie:
Uważam, że dobry występ to niemal pewność walki o pas. Chcę zdobyć tytuł. Ale jeśli zauważę, że muszę jeszcze się poprawić w jakiś aspektach, nie będę naciskać i zmierzę się z kimś jeszcze przed pojedynkiem o pas.
Mistrzowskiego pojedynku domaga się również Carla Esparza, która w maju powróciła do oktagonu po rocznej przerwie, wygrywając z Xiaonan Yan przez TKO w drugiej rundzie.
źródło: bjpenn.com